„To byłoby wysłanie żołnierzy na wojnę, na śmierć. Nie ma dziś takiej możliwości” – powiedział Błaszczak na antenie Radia Zet o potencjalnym wysłaniu polskich żołnierzy na Ukrainę.
Odnosząc się do propozycji złożonej w marcu 2022 roku podczas wizyty w Kijowie przez ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego oraz wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego polskiego udziału w misji pokojowej NATO na terytorium Ukrainy, Błaszczak stwierdził, że to był „inny czas” i dziś tego rodzaju rozwiązanie jest już „nieaktualna”.
„To byłoby wysłanie żołnierzy na wojnę, na śmierć. Nie ma dziś takiej możliwości” – mówił szef klubu parlamentarnego PiS, argumentując iż „nie ma przyzwolenia społecznego na takie działania”.
Były szef MON oznajmił również, że „potencjał do rozmów z Rosją mają jedynie USA” oraz że „to jest złudzenie, jeśli ktoś mówi, że Europa może coś w tej sprawie zrobić”, a „format miński był dowodem tego, że Europa jest bezradna”.
„Wniosek podstawowy jest taki – trzeba się zbroić na potęgę. Pytam: gdzie jest umowa na 500 wyrzutni Himars?! Kiedy byłem szefem MON uzyskałem zgodę Kongresu USA na sprzedaż Polsce wyrzutni. Gdzie jest umowa na produkcję czołgu K2?!
Mariusz Błaszczak przekonywał ponadto, że Polska powinna posiadać swoją bombę atomową.