Taka „regionalizacja doktryny i dyscypliny” byłaby zaprzeczeniem powszechności Kościoła. Słowo „katolicki” oznacza bowiem tyle, co „powszechny”. Emily Mangiaracina z „Life Site News”, komentując słowa biskupa, zauważa, że „taka fragmentaryzacja autorytetu nauczycielskiego hierarchii już staje się widoczna w Niemczech, (...), gdzie konferencja biskupów udzieliła aprobaty dla herezji. W 2022 r. przytłaczająca większość duchowieństwa z niemieckiej Drogi synodalnej głosowała za błogosławieniem par jednopłciowych, rewizją kościelnego nauczania o homoseksualizmie, opcjonalnym celibatem dla księży, świeckim zaangażowaniem w wybór nowych biskupów i za wyświęcaniem kobiet na księży”.
Według szwajcarskiego biskupa na owoce zakończonego w październiku Synodu o synodalności trzeba będzie jeszcze poczekać, gdyż zarówno jego rezultaty muszą być opublikowane, ale także wprowadzone lokalnie. To z kolei daje nadzieję „reformatorom” na urzeczywistnienie się postulowanych przez nich zmian, takich jak diakonat kobiet, możliwość żonatych księży, zmiana struktury władzy kościelnej poprzez jej decentralizację.
Choć proces synodalny wydaje się zakładać pewną „demokratyzację” w podejmowaniu decyzji, to „papież jest i tak władcą, może interweniować gdziekolwiek i nie może być sądzony przez nikogo. W tle to on i jego zwolennicy oczywiście kierowali procesem synodalnym” – stwierdza bp Eleganti. Bowiem, „ostatecznie to ci, którzy tworzą i przedstawiają teksty albo moderują proces, by nie powiedzieć: sterują, są decydującymi”.
„Odwołanie się do Ducha Świętego wydaje się naciągane. To oni, a nade wszystko papież decydują, jaki będzie ostateczny wiążący rezultat. Szeroko zakrojone sondaże robione z wyprzedzeniem tego nie zmieniają” – pisze bp Eleganti.
Publicystka „Life Site News” przypomina wywiad, jakiego bp Eleganti udzielił w sierpniu, w którym również ostro krytykował papieża Franciszka, zarzucając mu hipokryzję i stwierdzając m.in., że „choć papież Franciszek ma wypisaną synodalność na swoich sztandarach, to przejawia bardzo autorytarny styl przywództwa”. Przykładem tego jest interweniowanie w proces synodalny i sterowanie nim, np. „poprzez wycofywanie ważnych kwestii ze zgromadzenia plenarnego i przekazywanie ich komisjom, które pracują niezależnie”.
Mangiaracina zwraca też uwagę na poważną krytykę Synodu o synodalności ze strony takich hierarchów, jak kardynałowie Walter Brandmüller, Raymond Leo Burke, Juan Sandoval Íñiguez, Robert Sarah i Joseph Zen. W swoich dubiach pytali się oni papieża Franciszka m.in. o to, czy Kościół może „nauczać doktryn sprzecznych z tymi, których poprzednio uczono w kwestiach wiary i zasad moralnych”.