„Najnowszy Raport Rzecznika Praw Obywatelskich potwierdza to co mówiłem od miesięcy ws. Ks. Michała i sprawy Funduszu Sprawiedliwości. Bodnarowcy łamali prawo, w tym tak fundamentalne jak dostęp do adwokata, wrzucanie niegroźnie kobiety do izolatki, mężczyźni „manualnie sprawdzali kobiety” (pierwszy znany taki przypadek od czasów stalinizmu), 15 godzin przesłuchania w kajdankach i bez jedzenia, nadużywanie kajdanek zespolonych kiedy nie stosowano ich do najgroźniejszych podejrzanych w tym samym areszcie” – napisał w mediach społecznościowych Patryk Jaki.
Europoseł zwrócił również uwagę na to, iż RPO stwierdził, że nie da się sprawdzić wielu innych zarzutów (np. kazania sikania Księdzu do butelki) bo „Biuro RPO nie mogło skorzystać z nagrać monitoringu”, z racji faktu, iż „nagrania miały zostać trwale usunięte.”
„A w sądzie twierdzili, że nie mogą ich znaleźć” – przypomniał Jaki.
Jak przekonuje współprzewodniczący frakcji EKR w Parlamencie Europejskim – „nawet jeden z tych zarzutów w państwie, która ma elementarny szacunek do sobie powodowałby od razu dymisję ministra sprawiedliwości”.
„Wczoraj jeden z zatrzymanych w innej sprawie na ich oczach „zabił się kajdankami” a Silni Razem od miesięcy wymyślali co tu zrobić Romanowskiemu w areszcie. Dalej mało argumentów, aby uznać państwo Tuska, za niezdolne do zapewnienia uczciwego procesu?” – skonkludował Patryk Jaki.