Hans G. to niemiecki przedsiębiorca, właściciel firmy na Pomorzu, który zasłynął poniżaniem swoich pracowników i wygłaszaniem nazistowskich komentarzy w pracy. Rasistowskie wypowiedzi i groźby wobec pracownic nagrała jego podwładna, Natalia Nitek-Płażyńska.
„Tak, jestem hitlerowcem…” – mówił przedsiębiorca, przekonując przy tym, że chciałby „wystrzelać wszystkich Polaków”. „Gdyby nie Niemcy, to Polacy mieszkaliby w jaskiniach”, „Nienawidzę czarnuchów, ale Polacy są jeszcze gorsi”, „Polak patriota, Słowianin to gorzej niż bambus…” – mówił do swoich pracowników. Przy tym wielokrotnie im groził. Jedna z pracownic opowiada, że kiedy nie był zadowolony z rezultatów pracy zapowiedział, że zamówi dla wszystkich swoich pracowników trumny.
30 września 2019 roku prokuratura skierowała akt oskarżenia, w którym niemiecki obywatel został oskarżony o kierowanie gróźb popełnienia przestępstw przeciwko życiu dwóch zatrudnionych w swojej firmie kobiet. Sąd Okręgowy w Gdańsku uniewinnił jednak mężczyznę stwierdzając, że z zeznań kobiet nie wynika, iż odbierały jego zachowanie jako rzeczywiste zagrożenie dla swojego zdrowia i życia.
Teraz jednak portal wPolityce.pl donosi, że Prokuratura Rejonowa Gdańsk – Śródmieście skierowała apelację od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku.
- „W ocenie prokuratora z zeznań pokrzywdzonych kobiet jednoznacznie wynika, że uznawały groźby wypowiadane przez Hansa G. jako realne. Wśród wypowiedzi tych były m.in. sformułowania o chęci zabicia, wystrzelania czy zatłuczenia na śmierć Polaków przez oskarżonego. Prokurator podkreślił, że właściwa ocena tych sformułowań w świetle art. 190 §1 kk powinna uwzględniać ich kontekst pozawerbalny, dotyczący tego, co działo się w firmie oskarżonego.”
- czytamy.
Prokurator wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.