Zgodnie z ustawą, o ważności wyborów prezydenckich orzeka Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Rządzący postanowili jednak nie uznawać tej izby, dlatego marszałek Sejmu Szymon Hołownia zaproponował, aby w przyszłym roku, wyjątkowo o ważności wyborów orzekał cały skład Sądu Najwyższego. Teraz do swojego pomysłu marszałek próbuje przekonać prezydenta.
Tymczasem na antenie TVN24 prof. Andrzej Zoll postanowił postraszyć prezydenta konsekwencjami, które rzekomo mają mu grozić za niepodpisanie ustawy regulującej sytuację wokół Izby Kontroli Nadzwyczajnej.
- „Stanowisko prezydenta, który by nie podpisał ustawy doprowadzającej do zgodności ustawy z konstytucją to jest nie tylko łamanie przez prezydenta konstytucji, ale to jest sytuacja, która kwalifikuje się do odpowiedzialności prezydenta przed Trybunałem Stanu albo w ogóle przed sądem na podstawie przepisów Kodeksu karnego”
- powiedział prawnik.
Do wystąpienia prof. Zolla odniósł się za pośrednictwem mediów społecznościowych poseł Paweł Jabłoński.
- „Prof. Zoll stwierdził w TVN24, że odmowa podpisania ustaw PO przez Prezydenta to łamanie Konstytucji –za które grozi sąd karny(!) A.Zoll oczywiście mówi nieprawdę: Prezydent ma KONSTYTUCYJNE prawo veta. Ale Tusk i Bodnar pewnie spróbują to wykorzystać”
- napisał parlamentarzysta.