Kilkanaście dni temu minister spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska, Radosław Sikorski w rozmowie z niemieckim „Frankfurter Allgemeine Zeitung” opowiedział się za zestrzeliwaniem rosyjskich dronów i rakiet nad Ukrainą, jeśli Kijów o to poprosi.
Tego rodzaju deklarację niezwykle krytycznie ocenił były wiceszef sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Leon Komornicki.
„Jeżeli ktoś nie ma wyobraźni, wiedzy, co się może wydarzyć to niech lepiej takich rzeczy nie wygaduje w przestrzeni publicznej. Z puntu widzenia prognozowania strategicznego czy operacyjnego jest to dla mnie oczywiste. To byłaby bardzo nieodpowiedzialna decyzja” – powiedział gen. Komornicki w rozmowie na kanale YouTube Jana Pospieszalskiego.
Komornicki przestrzega, że zestrzeliwanie przez Polskę dronów już nad terytorium Ukrainy Rosja „może ocenić jako przystąpienie Polski do wojny już nie tylko w kwestii wsparcia udzielanego Ukrainie, ale w wymiarze bojowym”.
„To już jest wciągnięcie nas w wojnę i Zełenskiemu od dłuższego już czasu o to chodzi” – mówił gen. Leon Komornicki, którego zdaniem tego rodzaju wejście Polski do wojny na Ukrainie oznaczać będzie de facto uruchomienie artykułu 5. Sojuszu Północnoatlantyckiego i o ile on zadziała, w konsekwencji wciągnięcie NATO do tej wojny.
„Wtedy Rosja może zaatakować kraje bałtyckie. I tutaj nie potrzeba wielkiego potencjału, Rosja ma z pewnością takie zdolności, by to uczynić i stworzyć dylemat strategiczny dla USA i NATO, czy iść na wojnę z Rosją, podczas gdy Amerykanie mają obecnie inne, większe kłopoty i zmierzają w mojej ocenie do pokoju na Ukrainie” – skonstatował gen. Komornicki, dodając, że „przeciąganie tej wojny stwarza zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa”.
Oceniając postawę obecnej ekipy rządzącej w kontekście wojny na Ukrainie gen. Komornicki stwierdził, że zachowują się oni „jak dzieci we mgle” podczas gdy „przezorność powinna być na pierwszym miejscu”.
„To nie jest gra komputerowa. My mamy bronić polskiego państwa i polskiego narodu. Polska nie może stać się teatrem wojny. Nasza strategia musi być taka, żeby do wojny na naszym terytorium nie doszło. To jest podstawowy cel. Do wojny nie wolno dopuścić. Pokój i pokojowy rozwój naszego narodu – temu musi być wszystko podporządkowane. A za tą strategią musi stać nasza ogromna siła i potencjał” – przekonywał gen. Leon Komornicki.
Jednocześnie były wiceszef Sztabu Generalnego WP zaznaczył, że w potencjalnym starciu z Rosją osiągnięcie w pewnych aspektach przewagi jest możliwe, choćby dlatego, że „Rosja na swoim ogromnym terytorium nie jest w stanie zapewnić skutecznej obrony powietrznej”, o czym przekonują ukraińskie ataki dronowe na terytorium rosyjskiego agresora.