Na ranking Transparency International, który bada korupcję w sektorze publicznym w 180 krajach na podstawie opinii ekspertów i przedsiębiorców, uwagę w mediach społecznościowych zwrócił były szef MSWiA Mariusz Kamiński.
- „Rekordowy spadek Polski w rankingu korupcji Transparency International z 47. na 53. miejsce za 2024 r. W ostatnim roku wyprzedziły nas m. in. Bahrajn, Oman i Rwanda. Tusk wrócił, a wraz z nim korupcja”
- napisał europoseł PiS na X.com.
Rekordowy spadek Polski w rankingu korupcji Transparency International z 47. na 53. miejsce za 2024 r. W ostatnim roku wyprzedziły nas m. in. Bahrajn, Oman i Rwanda. Tusk wrócił, a wraz z nim korupcja. pic.twitter.com/49W1EpZQKj
— Mariusz Kamiński (@Kaminski_M_) February 18, 2025
W rozmowie z portalem Niezależna.pl do sprawy odniósł się były rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, który zastrzegł, że „ranking sam w sobie jest mało wiarygodny pod względem profesjonalnej oceny korupcji, ponieważ jest głównie narzędziem w polityce środowisk lewicowo-liberalnych”.
- „Pokazuje, jak dane kraje są odbierane przez ich ekspertów, dlatego pole do manipulacji jest tam ogromne. Widzieliśmy to w ubiegłych latach, gdy indeks ten był wykorzystywany wyłącznie do politycznej walki przeciwko konserwatywnemu rządowi w Polsce”
- wyjaśnił.
Zwrócił jednak uwagę na milczenie środowisk, które w przeszłości chętnie przywoływały ten ranking, chcąc uderzyć w rząd Zjednoczonej Prawicy.
- „Znamienny jest też fakt, że na spadek polskich notowań wskazuje ranking, który na ogół jest zmanipulowany na korzyść środowisk liberalno-lewicowych. To pokazuje, że nawet w kręgach potencjalnie sprzyjających obecnemu rządowi Donalda Tuska, Polska ma już wizerunek kraju, który nie jest zainteresowany efektywną walką z korupcją”
- zauważył doradca prezydenta.