Według relacji rosyjskiego żołnierza, jego jednostka stacjonowała w rosyjskiej wsi Głuszkowo, w obozie pionierskim, gdzie życie toczyło się bez większych zakłóceń, aż do momentu przybycia jednostek z Korei Północnej. "Z nimi nie porozmawiasz, tylko 'cześć' – cześć. Zaczęli do nas strzelać. Być może wpadli w panikę, bo wzięli nas za wroga. Dla nich wszyscy Rosjanie są tacy sami – Słowianie" – opowiadał Rosjanin.

Więzień wojenny przekazał też, że reakcją rosyjskiego dowództwa na skargi żołnierzy była ignorancja.