Nagranie ze skandalu w saksońskim Zieschuetz pojawiło się w mediach społecznościowych. Zarejestrowano na nim gości śpiewających piosenkę „Erika” skomponowaną w latach 30. ub. w. przez nazistowskiego kompozytora Hermsa Niela. Na nagraniu widać też kilka osób w bawarskich strojach, które podnoszą rękę w geście hitlerowskiego pozdrowienia.

Do sprawy odniosła się prezes Fundacji „Łączy Nas Polska” Natalia Nitek-Płażyńska w czasie wizyty w Berlinie zauważając, iż nie jest tak, „że II wojna światowa się skończyła, serca się oczyściły, umysły też”.

- „Widzieliśmy, co się działo na Oktoberfest. Wystarczy tylko, że zacznie grać melodia nazistowska, to co się dzieje z niemieckimi rękami? Od razu w łokciu się prostują”

- powiedziała.

Media przypominają przy tym, że sam Oktoberfest był w III Rzeczy wykorzystywany przez nazistowską propagandę.

- „Zabawa, tradycyjne stroje, swastyki - i piwo za 90 fenigów: choć sam nigdy tam nie bywał, Oktoberfest był dla Adolfa Hitlera czymś świętym

- wyjaśniał portal tygodnika „Spiegel”.