Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka przyjęła wczoraj tzw. ustawę incydentalną, która zakłada, że o ważności wyborów prezydenckich orzekać będzie 15 najstarszych stażem sędziów Sądu Najwyższego. Tylko z ich grona mają być też losowani sędziowie, którzy będą rozstrzygać spory związane ze skargami na decyzje PKW.
Dziś o ustawie debatowali członkowie Krajowej Rady Sądownictwa. Sędzia Zbigniew Łupina zwrócił uwagę, że z 17 najstarszych stażem sędziów SN, 14 zostało powołanych przez komunistyczną Radę Państwa.
- „Zatrważające jest to, że do uznania ważności wyborów, tak istotnego elementu w funkcjonowaniu demokratycznego państwa prawa zostaliby desygnowani sędziowie, którzy w najmniejszym stopniu się do tego nie nadają”
- ocenił sędzia.
- „Myślałem, że te czasy mamy już za sobą, ale wskrzeszamy stare upiory. To nawet nie jest powrót do okrągłego stołu, to jest powrót do epoki głębokiego PRL-u”
- dodał.