Na początku ub. tygodnia media ujawniły list, w którym najbliżsi ks. Michała Olszewskiego SCJ spisali jego relację z pierwszych godzin po zatrzymaniu. Sercanin opowiedział, że odmawiano mu jedzenia i wody, budzono w nocy światłem i uniemożliwiano skorzystanie z toalety. Dziś Telewizja Republika ujawniła pismo obrońcy urzędniczki zatrzymanej w ramach tego samego śledztwa, która również była poddawana działaniom mającym w ocenie obrony wymusić na niej złożenie wygodnych dla śledczych zeznań.

W wywiadzie dla portalu Niezależna.pl do sprawy odniósł się dr Bartłomiej Wróblewski, poseł PiS i ekspert w zakresie prawa konstytucyjnego.

- „W wymiarze jednostkowym możemy mówić o działaniach, które budzą ogromną wątpliwość i które naruszają prawa osób zatrzymanych. Natomiast na działanie w stosunku do pracownicy MS należy patrzeć w szerszym kontekście. Widać, że postawa rządu Tuska, w szczególności Ministerstwa Sprawiedliwości, ma w stosunku do opozycji i społeczeństwa zupełnie inny wymiar. Ujawnione dziś fakty interpretuję jako próbę zastraszania polskiego społeczeństwa”

- stwierdził parlamentarzysta.

- „Rządzący robią wszystko, aby zastraszyć społeczeństwo. Pokazać, że opór przeciwko łamaniu prawa, przeciwko działaniom, które są ewidentnie niekorzystne dla kraju jak blokowanie dużych inwestycji zbrojeniowych czy rezygnowanie z reparacji, jest bezcelowy, ponieważ ta władza jest bezwzględna i zdeterminowana, by wszystkimi siłami, także niezgodnymi z prawem, przeforsować swoją wolę”

- dodał.

Polityk stwierdził, że biorąc pod uwagę sposób traktowania opozycji, „mamy dziś najmniej demokratyczny Sejm od 1989 r.”.

- „Apeluję do członków koalicji rządzącej, którzy rozumieją, że są to metody niegodziwe i uderzające w interesy państwa polskiego o odwagę i o to, by w tej sprawie zabrali głos”

- zaapelował.