W czasie wojny za naszą wschodnią granicą i w przeddzień wyborów parlamentarnych do dymisji postanowili podać się szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmund Andrzejczak i Dowódca Operacyjny gen. Tomasz Piotrowski. W ten sposób wojskowi wyraźnie wsparli opozycję w kampanii wyborczej, narażając przy tym kraj na niestabilną sytuację w armii w obliczu zewnętrznych zagrożeń. W rozmowie z portalem Niezależna.pl gen. Roman Polko uspokajał jednak, że Wojsko Polskie ma odpowiednie kadry do zastąpienia dwóch dowódców i „nie jest tak, że ludzie są niezastąpieni i że po odejściu dwóch generałów system się załamie”.

Prezydent zdecydował już, kto zastąpi gen. Andrzejczaka i gen. Piotrowskiego. W obecności premiera Mateusza Morawieckiego i ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka wręczył w Pałacu Prezydenckim nominację na szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesławowi Kukule.

- „To jest stanowisko wielce odpowiedzialne. Szef Sztabu Generalnego to pierwszy żołnierz Rzeczpospolitej. To szczególna sytuacja, ta, w której się znajdujemy. Wiemy doskonale, że obok naszej granicy, tuż za nią od półtora roku toczy się wojna wywołana rosyjską agresją”

- powiedział prezydent.

- „Trzeba cały czas, myśląc o bezpieczeństwie naszych rodaków, być niezwykle elastycznym, mądrym w dowodzeniu, mądrym w procesach decyzyjnych”

- dodał.

Dowódcą Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych został natomiast gen. Maciej Klisz.