W Polsce rosną obawy o realizację w naszym kraju scenariusza rumuńskiego. Przypomnijmy, że w Rumunii unieważniono pierwszą turę wyborów prezydenckich, w której zwyciężył niepopularny wśród unijnego establishmentu, prawicowy polityk Calin Georgescu. Pretekstem do unieważnienia głosowania były rzekome rosyjskie wpływy, a Georgescu uniemożliwiono udział w ponownym głosowaniu.
Kolejnymi niepokojącymi informacjami w tym zakresie podzielił się na kanale „Otwarta Konserwa” Krzysztofa Ziemca były pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej Stanisław Żaryn.
- „Zgodnie z praktyką, w ABW został powołany taki specjalny zespół, który zawsze na czas wyborów był powoływany i miał w sposób specjalny podchodzić do zabezpieczenia Polski w okresie wyborczym. I teraz, dzisiaj, ten zespół dostaje dziwne zlecenia, między innymi takie, że miał wejść w kontakt z z rumuńskimi swoimi odpowiednikami, co być może nie byłoby dziwne. Ale co miał sprawdzić? Miał odpytać rumuńską służbę o to, jakie materiały były wystarczające dla sądu konstytucyjnego w Rumunii, że on podjął decyzję o unieważnieniu wyborów”
- ujawnił doradca prezydenta.
- „Wygląda to dziwnie, bo ABW na polecenie jednego z wiceszefów nie pytała Rumunów o to, jakie zagrożenia zidentyfikowano, co się de facto działo. Ona pytała konkretnie o to, jakie dokumenty przedstawiono sądowi konstytucyjnemu w Rumunii, które pozwoliły sądowi na unieważnienie wyborów”
- dodał.
Żaryn przyznał, że w jego ocenie „wygląda na to, jakby zespół w ABW się przygotowywał do tego, jak przygotować argumentację, dokumentację, żeby ewentualnie podważyć wynik wyborów, bo tak to interpretuje się”.