Jednym z głównych problemów jest zachowanie byłych więźniów, którzy po powrocie z frontu czują się uprawnieni do łamania prawa. Wojna zdemoralizowała ich do tego stopnia, że oczekują specjalnych przywilejów i wdzięczności, której brak wywołuje w nich agresję i skłonność do jeszcze większej przestępczości.
Jeszcze większym wyzwaniem dla Kremla i rosyjskiego społeczeństwa jest rosnąca liczba imigrantów zarobkowych z Azji Środkowej, głównie muzułmanów. Z powodu wojny, starzejącego się społeczeństwa i masowej ucieczki mężczyzn przed mobilizacją, Moskwa musiała zwiększyć napływ imigrantów, aby utrzymać gospodarkę. Jednak nowi przybysze nie chcą się asymilować, tworzą zamknięte społeczności i popełniają coraz więcej przestępstw.
Internauci w mediach społecznościowych nie kryją swojego niezadowolenia, obwiniając władze za obecny stan rzeczy. Wskazują, że wzrost przestępczości wśród imigrantów to bezpośredni skutek rosyjskiej agresji na Ukrainę oraz decyzji o masowej mobilizacji.
Mając na uwadze, że Moskwa stoi za wojną hybrydową polegającą m.in. na zalewaniu krajów europejskich nielegalnymi migrantami, przypomina się stare polskie przysłowie, że kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie.