Dowódca drużyny manewrowej WOT na granicy polsko-białoruskiej gościł w programie „Lepsza Polska” na antenie Polsat News, gdzie odniósł się do możliwego wpływu zatrzymania żołnierzy, którzy oddali strzały ostrzegawcze w odpowiedzi na atak migrantów, na działania żołnierza śmiertelnie ranionego nożem.

- „Myślę, że na chwilę obecną to morale żołnierzy spadło do zera. Przyjdą kolejne rotacje na granicy i nie wiem kto odważy się pojechać w zaistniałej sytuacji prawno-politycznej”

- powiedział.

Szałas zwrócił przy tym uwagę na problem z wyszkoleniem żołnierzy do działań na granicy, które „są stricte działaniami policyjnymi, nie wojskowymi”.

- „Mówi się głośno, że mamy do czynienia z wojną hybrydową. Natomiast przepisy, które regulują użycie broni w tej chwili to przepisy czasu pokoju. Tu jest problem”

- podkreślił.