Wśród przedstawionych przez prokuraturę zarzutów znajdują się m.in. niezwołanie posiedzenia Trybunału Stanu mimo wniosku jego członków, nieprawidłowości w głosowaniach na Kolegium Sądu Najwyższego oraz odmowa usunięcia uchwały Izby Dyscyplinarnej SN z bazy orzeczeń. Rzecznik SN dr hab. Aleksander Stępkowski wskazuje jednak, że wniosek ws. Trybunału Stanu nie spełniał wymogów formalnych, a stosowana praktyka w głosowaniach była kontynuacją linii wyznaczonej przez poprzedniczkę Manowskiej – Małgorzatę Gersdorf.

Sędzia SN Kamil Zaradkiewicz określił sytuację jako „ciemny czas bezprawia”, zapewniając, że środowisko sędziowskie nie ugnie się pod presją. – Zapewniam, że przetrwamy ten czas – napisał w mediach społecznościowych. Równocześnie zwrócił uwagę na brak spójności w działaniach obecnej władzy, która do tej pory podważała legalność SN i status Manowskiej jako Pierwszej Prezes, a teraz sama to formalnie uznaje, składając przeciwko niej wniosek.

Oburzenia nie kryje również Stowarzyszenie Prawnicy dla Polski, które oskarża Bodnara o „polityczny odwet” i działania „niezgodne z prawem”. – Minister sprawiedliwości, który w imię 'praworządności' używa prokuratury jak pałki, właśnie zaatakował Pierwszą Prezes SN – czytamy w oświadczeniu organizacji. Ich zdaniem to jawna próba upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości i złamanie zasady trójpodziału władzy.

Poseł PiS Paweł Jabłoński z kolei zwraca uwagę, że tym samym „koalicja 13 grudnia” sama obaliła własną narrację o „nielegalności” Sądu Najwyższego. – Tak bardzo chcieli zaatakować prof. Manowską, że nie zorientowali się, iż muszą przyznać, że jest Pierwszym Prezesem SN. Cała ich kłamliwa narracja została właśnie rozbita w drobny mak – przez nich samych – napisał na portalu X.

Opozycja wprost stwierdza, że sprawa może być próbą wywołania chaosu przed ewentualną rekonstrukcją rządu, a środowiska prawnicze obawiają się, że na celowniku mogą wkrótce znaleźć się kolejni sędziowie. W tym kontekście działania Adama Bodnara coraz częściej określane są jako „polityczna operacja” mająca na celu podporządkowanie sobie najwyższych instytucji sądowych w kraju.