„Jestem osobą ściganą przez Federację Rosyjską. Grozi mi 5 lat łagrów za realizację polskiego prawa” – mówił dr Nawrocki na antenie radia RMF.

Pytany o to, dlaczego nie korzysta ze Służby Ochrony Państwa, szef IPN stwierdził: „Żyłem w takim nieco naiwnym przekonaniu, że jeżeli polski urzędnik jest ścigany przez Federację Rosyjską za wykonywanie polskiego prawa, to znajduje się w zainteresowaniu tych, którzy chcieliby mu pomóc”.

Jednocześnie dr Karol Nawrocki przyznał, że wyjeżdżając w rejon wojny – na Ukrainę czy na Węgry, gdzie jest duża diaspora rosyjska i w „dziewięć innych miejsc, gdzie wyznaczano kwotę” za jego „głowę” w mediach społecznościowych” - korzystał z pomocy zaledwie  jednego ochroniarza.

„Ale jestem, żyję i będę obalał kolejne sowieckie obiekty propagandowe” – podkreślił szef IPN.