Początkowo podejrzewano, że za te niebezpieczne praktyki odpowiadają przeciwnicy Halloween, jednak śledztwo ujawniło szokującą prawdę – za całym incydentem stoi niebezpieczny trend na TikToku.
Sytuacja wywołała oburzenie wśród rodziców i mediów, które zaczęły ostrzegać przed zagrożeniami związanymi z Halloweenowymi "psikusami". Pojawiły się sugestie, że "ktoś" celowo umieszczał ostre przedmioty w słodyczach, aby zaszkodzić dzieciom. Wśród opinii publicznych wybuchła gorąca debata na temat odpowiedzialności za tego typu incydenty. Policja apelowała o ostrożność w wyciąganiu pochopnych wniosków do czasu pełnego wyjaśnienia sprawy.
Okazało się, że trop prowadził do mediów społecznościowych. Trend przyciągnął uwagę tysięcy młodych ludzi i nie miał nic wspólnego z przeciwnikami Halloween, jak początkowo sugerowano. Zamiast tego, chodziło o tzw. "challenge", który zyskał popularność na TikToku. Od września użytkownicy tej platformy zaczęli publikować filmy zachęcające do podmiany zawartości cukierków wręczanych dzieciom podczas Halloweenowych obchodów.
Filmiki z wyzwaniem były pełne dramatycznych i szokujących obrazów, jak: kamienie malowane na cukierki, cukierki wypełniane trutką na szczury, a w czekoladkach ukrywano żyletki, gwoździe czy wykałaczki. Każdy filmik zaczynał się charakterystyczną melodią, zapowiadającą kolejne wyzwanie. Celem było wprowadzenie jak największego zamieszania i strachu, który miałby być „psikusowym” żartem.
Te niebezpieczne filmy zyskały ogromną popularność, a niektóre z nich zostały obejrzane nawet przez 400 tys. osób. To poważne zagrożenie dla dzieci, które mogły zostać narażone na poważne urazy, a w najgorszym przypadku, także na zagrożenie życia. Policja, a także specjaliści od bezpieczeństwa, zaczęli apelować o zachowanie szczególnej ostrożności w związku z tym trendem, wskazując na konieczność szybkiej reakcji na tego typu nieodpowiedzialne zachowania w sieci.
Apelujemy o ostrożność przy konsumpcji słodyczy zebranych podczas Halloween.👮♂️👮♀️🚓🚨⚠️🍬🪡https://t.co/2CfPauvD9Q pic.twitter.com/C6O81yZtRx
— dolnośląska Policja (@DPolicja) November 4, 2024