Władze Warszawy przeprowadziły w sobotę egzekucję bezprawnie zajmowanego przez rosyjską ambasadę budynku przy ul. Kieleckiej 45, w której mieściła się rosyjska szkoła średnia przeznaczona dla dzieci personelu dyplomatycznego. Wieczorem tego samego dnia wiceprzewodniczący rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew opublikował na Twitterze kolejny wpis, w którym zaatakował Polskę.

- „Nie widzę żadnego sensu w utrzymywaniu stosunków dyplomatycznych z Polską. To państwo dla nas nie powinno istnieć, dopóki są tam absolutni rusofobowie u władzy, a polscy najemnicy znajdują się na Ukrainie. Ci ostatni muszą być bezlitośnie eksterminowani jak śmierdzące szczury”

- napisał naczelny troll Władimira Putina.

Internauci zwrócili uwagę, że Miedwiediew wprost wzywa do eksterminacji na tle narodowościowym, apelując o reakcję do instytucji międzynarodowych i administracji Twittera. Po tych apelach Twitter usunął wpis z uwagi na „naruszenia zasad” obowiązujących na platformie. Po pewnym czasie został on jednak przywrócony. Wskazano przy tym, że chociaż wpis narusza zasady Twittera, to ponownie jest widoczny dla użytkowników, „ponieważ jego treść ma znaczenie z punktu widzenia interesu publicznego”.

- „Muskowi coś się jednak udało zmienić na Twitterze. Potwierdza to zainteresowanie poprzednim postem”

- stwierdził w reakcji na decyzję administratorów platformy Miedwiediew.