W wyniku zamachu zginął jeden z uczestników wiecu. Sam napastnik również nie żyje.

Do próby zamachu doszło w Butler w Pensylwanii. Trump przemawiał wówczas w trakcie swojego wiecu.

Jak podaje ABC News, zamachowiec wystrzelił aż osiem nabojów z karabinu typu AR z dachu budynku tuż obok miejsca zgromadzenia i w momencie strzelaniny znajdował się w odległości 200–300 metrów od swojego celu. Tuż po nieudanej próbie zamachu został zabity przez amerykańskie służby.

Po tym, jak padł strzał, który drasnął policzek Trumpa, na scenę wkroczyli ochroniarze i służby specjalne. Ranny Trump, po kilkudziesięciu sekundach od wystrzału, zszedł ze sceny otoczony przez ochroniarzy, podnosząc do góry pięść w geście tryumfu.

Według amerykańskich służb, oprócz zamachowca zginął co najmniej jeden uczestnik wiecu. Dwie osoby znajdują się w stanie ciężkim.

FBI podało, że zamachowiec to 20-letni Thomas Matthew Crooks z Bethel Park w Pensylwanii.