- „Przez dziesięciolecia akademia i Instytut Jana Pawła II wykonywały twórczą, innowacyjną pracę, rozwijając katolicką teologię moralną i praktykę duszpasterską zdolną sprostać wyzwaniu XXI-wiecznych ataków na godność i świętość życia – i czyniły to w sposób, który wzywał różne przejawy kultury śmierci do nawrócenia”
- zauważył prelegent.
Zwrócił uwagę, że niestety zmieniło się to w czasie pontyfikatu papież Franciszka. Teolog wskazał na opublikowaną przez Akademię książkę „Radość życia”, napisaną przez teologów, „których można uczciwie opisać jako sprzeciwiających się nauczaniu Evangelium Vitae”.
- „Ta książka nie tylko osłabia katolicką argumentację na rzecz kultury życia, która odrzuca poważne zbrodnie przeciwko życiu zidentyfikowane przez Evangelium Vitae. Czyni to w kategoriach antybiblijnej antropologii antymetafizycznej, która byłaby całkowicie obca, a nawet odrażająca, zarówno dla Jérôme’a Lejeune’a, jak i Jana Pawła II”
- stwierdził.
Kard. Müller: To się nie może dobrze skończyć
Kilka miesięcy temu portal Fronda.pl pytał kard. Gerharda Müllera o funkcjonowania Papieskiej Akademii Życia w kontekście powoływania do niej osób otwarcie opowiadających się za dopuszczalnością aborcji.
- „Rozmawiałem z przewodniczącym tej Akademii (abpem Vincenzo Paglią – red.) i w rozmowie ze mną powiedział, że ci członkowie wcale się nie opowiadają za aborcją. Moim zdaniem jednak rzeczywiście aborcję promują”
- powiedział emerytowany prefekt Kongregacji Nauki Wiary.
- „Normalnie myślący katolik musi się zastanowić, komu ma pomóc powoływanie na członków tej Akademii osób, które dopiero trzeba nawracać. To nie ma żadnego sensu. Akademię tę powinny tworzyć osoby walczące o ochronę życia od poczęcia. Taka podwójna strategia, w której powołuje się też członków wymagających nawrócenia, moim zdaniem nie może się dobrze skończyć. Podobnie nie byłoby dobrym pomysłem, żeby na przykład powołać jakiegoś marksistę czy komunistę na członka jakiegoś gremium kościelnego zajmującego się sprawami sprawiedliwości społecznej. To byłoby niewłaściwe podejście, ponieważ taki komunista czy marksista opiera się na niewłaściwej koncepcji antropologicznej”
- dodał niemiecki purpurat.