Na przełomie listopada i grudnia ub. rok posłowie Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi skierowali do Sejmu projekt ustawy przewidującej m.in. liberalizację zasad budowy lądowych elektrowni wiatrowych. Zakładał on, że wiatraki będą mogły stawać nawet 300 metrów od domów czy parków narodowych. Jeszcze większy niepokój budziły zapisy umożliwiające wywłaszczanie prywatnych majątków na rzecz inwestorów. Pojawiły się oskarżenia, że projekt przygotowali nie politycy, a lobbyści.
Ostatecznie, po medialnej burzy, rządząca koalicja wycofała się z projektu. Dziś jednak, w czasie Konferencji EuropPower, minister Paulina Henning-Kloska poinformowała o dalszych pracach nad projektem ustawy mającej regulować zasady stawiania wiatraków.
- „Nowa ustawa regulująca obszar energetyki wiatrowej na lądzie (tzw. ustawa wiatrakowa - PAP) jest omówiona w ministerstwie, niedługo przejdzie na kolejny etap prac na poziomie KPRM”
- oświadczyła.
- „Mamy pełną świadomość, jak w kraju brakuje energii z wiatru. Będziemy chcieli to uzupełnić”
- dodała.