Załużny nie pozostawia złudzeń: Kreml nie ma dziś innej wizji końca wojny niż pełna kapitulacja Kijowa. I chociaż ukraińskie społeczeństwo dąży do całkowitego zwycięstwa, czyli upadku rosyjskiego imperializmu, były głównodowodzący zauważa, że codzienność konfliktu nie poprawia położenia Ukrainy.

Według niego realna analiza prowadzi do jednego wniosku: wojna najprawdopodobniej zostanie wstrzymana na kilka lat — tak jak wielokrotnie bywało w historii.

Taki „pauzowany pokój”, dodaje, nie oznacza oddania Rosji pola. Przeciwnie – ma stworzyć przestrzeń do odbudowy potencjału państwa.

Załużny przypomina, że wojny zdecydowanie częściej kończą się kompromisem, wyczerpaniem lub obustronnym przekonaniem o własnej wygranej – niż jednoznaczną klęską którejkolwiek strony.

„Zwycięstwo to upadek Imperium Rosyjskiego, a porażka – całkowita okupacja Ukrainy. Wszystko pomiędzy to kontynuacja wojny” – stwierdza.

Były dowódca sił zbrojnych Ukrainy podkreśla, że choć jego kraj powinien dążyć do tego pierwszego wariantu, nie może wykluczać czasowego zawieszenia broni, które pozwoliłoby na wzmocnienie państwa i przygotowanie się do przyszłych zagrożeń.

Załużny opisuje potencjalne korzyści przerwy w działaniach wojennych. Po pierwsze – umożliwiłaby głębokie reformy, przyspieszenie integracji z Zachodem, modernizację armii oraz stworzenie „maksymalnie chronionego państwa opartego na innowacjach i technologii”.

Po drugie – czasowy pokój otworzyłby drogę do pełnej odbudowy gospodarczej, napływu inwestycji i powrotu milionów uchodźców.

W felietonie pojawia się również wątek konieczności radykalnej walki z korupcją i reformy wymiaru sprawiedliwości – kluczowych postulatów, które od lat blokują rozwój państwa.

W tym samym czasie brytyjski „The Times” przypomina, że mimo odsunięcia ze stanowiska głównodowodzącego Załużny pozostaje jedyną osobą, która dorównuje popularnością Wołodymyrowi Zełenskiemu.

Debata o ewentualnych wyborach prezydenckich wraca do ukraińskiej polityki coraz częściej — choć formalnie ich organizacja jest niemożliwa z powodu stanu wojennego. Załużny, publikując tak wyrazisty tekst w zachodniej prasie, wchodzi ponownie do centrum debaty strategicznej i politycznej. I to w momencie, gdy delegacja Kijowa negocjuje z USA przyszły kształt wsparcia wojskowego oraz politycznego.