„Przyjmuję karę nałożoną na mnie przez PDT z pokorą” – napisał Giertych w mediach społecznościowych, odgryzając się jednocześnie Tuskowi stwierdzeniem, że „jako zawieszony poseł KO ona sam „zawiesza tym samym własne postanowienie, aby się o aborcji nie wypowiadać”.
Po tych słowach były wicepremier w rządzie Jarosława Kaczyńskiego przystąpił do istnej orki projektu lansowanego przez własny obóz polityczny.
„Jeszcze nigdy nie było tak niechlujnego, nierozsądnego, a wręcz w niektórych punktach groźnego dla kobiet projektu ustawy. Nie mówiąc już o tym, że jeszcze nie było projektu, który wprowadzałaby taką wolną amerykankę w sprawach aborcji” – oznajmił Giertych.
Roman Giertych, który przed laty deklarował się jako jednoznaczny obrońca życia ludzkiego, projektowi skrajnej lewicy zarzucił również, że w myśl jego przepisów „mogliby niektórzy uznać, że wyrok TK z 1997 wydany pod przewodnictwem prof. A. Zolla uznaje płód za człowieka i spokojnie mogę sobie wyobrazić, że w przyszłości za aborcję jacyś fanatycy mogliby ścigać jak za zabójstwo”.