Arestowycz podkreślił, że zakończenie stanu wojennego i rozpoczęcie kampanii wyborczej mogą prowadzić do destabilizacji kraju. Wznowienie działalności mediów oraz organizacja wieców wyborczych mogą stać się źródłem napięć, zwłaszcza w kontekście ewentualnych rozliczeń obecnej władzy przez wojskowych i nacjonalistów. W takiej sytuacji stabilność Ukrainy mogłaby zostać zachwiana, co stanowiłoby zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy Wschodniej.
Warto również zwrócić uwagę na doniesienia sugerujące, że administracja USA może uzależniać dalszą pomoc dla Ukrainy od ustępstw terytorialnych oraz przeprowadzenia wyborów lub rezygnacji Zełenskiego. Według źródeł, takie warunki miałyby być stawiane przez Biały Dom w kontekście wznowienia wsparcia dla Kijowa.
Warto przypomnieć, że sam prezydent Zełenski w jednym z wywiadów zadeklarował gotowość ustąpienia ze stanowiska, jeśli miałoby to przynieść pokój Ukrainie lub przyspieszyć jej członkostwo w NATO. Wyraził chęć rezygnacji, jeżeli miałoby to przyczynić się do zakończenia konfliktu.
Należy jednak pamiętać, że obecnie na Ukrainie obowiązuje stan wojenny, który uniemożliwia przeprowadzenie wyborów. Wprowadzenie zmian na najwyższych szczeblach władzy w takim kontekście może prowadzić do nieprzewidywalnych konsekwencji politycznych i społecznych.