„Mowa nienawiści” szybko przeradza się w rzeczywiste działanie. Nie trzeba było długo czekać, aby w działanie przerodził się hejt, jaki od kilku dni politycy opozycji kierują w stronę PKN Orlen. 37. letnia kobieta zdemolowała stację paliw polskiego koncernu w Rymaniu (woj. zachodnio-pomorskie). Policja została zmuszona do oddania strzałów.
W Polsce od kilku miesięcy obserwujemy konsekwencje „mowy nienawiści”, o której tak lubią mówić środowiska opozycyjne. Jeszcze bardziej jednak niż o niej mówić, lubią jej używać. Wciąż widzimy skutki działalności tzw. „Strajku Kobiet” wspieranego przez polityków opozycji. W Polsce dochodzi do kolejnych ataków na ludzi wierzących i miejsca kultu.
Teraz opozycja postanowiła przeprowadzić nagonkę na PKN Orlen i jej prezesa, Daniela Obajtka. To już przynosi dramatyczne konsekwencje.
W Rymaniu 37. letnia kobieta staranowała samochodem drzwi i wjechała do sklepu przy stacji Orlen. Będący na miejscu policjanci, aby uniknąć tragedii, zostali zmuszeni do ostrzelania opon samochodu.
37-letnia kobieta zdemolowała stację paliw w Rymaniu w ZachPom. Policjanci użyli broni, udało się ją zatrzymać. Trwa wyjaśnianie motywów jej zachowania, wiadomo, że nie była pod wpływem alkoholu. Film bez cenzury. @RMF24pl Źródło: https://t.co/W2C9goWYDe @RMF24pl pic.twitter.com/6xum1qgszc
— Aneta Łuczkowska (@aneta_l) February 28, 2021
Policję wezwali pracownicy stacji, których zaniepokoiło agresywne zachowanie kobiety. Była ona trzeźwa.
- „Gdy policjanci byli na miejscu, kobieta zdecydowała się na desperacki krok, który teraz będziemy wyjaśniać - wjechała swoim samochodem w budynek stacji, demolując go i stwarzając realne zagrożenie dla przebywających tam osób. Kiedy podjęła decyzję, żeby odjechać z miejsca zdarzenia, policjanci wykorzystali broń służbową, oddając kilka strzałów w kierunku uciekającego pojazdu”
- wyjaśnia rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji podinsp. Alicja Śledziona.
Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
kak/PAP, wPolityce.pl