Przewodniczący komisji ds. tzw. afery wizowej Michał Szczerba zaatakował wczoraj w mediach społecznościowych byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka, który nie stawił się na komisji wskazując, iż nie został we właściwy sposób wezwany. Na atak posła Szczerby odpowiedział nieco tajemniczym wpisem rzecznik PiS Rafał Bochenek.

- „Panie Michale Szczerba, a czy Ty masz czyste sumienie, jeśli chodzi o wizy dla obcokrajowców? Wróbelki ćwierkają, że… może być ciekawie… samozaoranie?”

- pytał polityk.

Pewne światło na wpis Bochenka rzucił dziś wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki, składając zeznania przed komisją. Były premier odniósł się do projektu Poland.Business Harbour. Wedle obecnej narracji koalicji Donalda Tuska, projekt ten był „kanałem przerzutowym”, za pomocą którego do Polski przenikała również rosyjska agentura.

- „Wiecie państwo, kto był jednym z pomysłodawców, ojców chrzestnych tego programu? Otóż obecny tutaj pan przewodniczący. Był obecny na spotkaniu w KPRM, gdzie rozmawialiśmy o mechanizmach, które potem zmaterializowały się w postaci Poland.Business Harbour”

- zdradził Mateusz Morawiecki.

- „Nie widzę w tym nic zdrożnego, panie przewodniczący. Po prostu wtedy działał pan ręka w rękę z rządem, a dziś chyba to pan powinien wyjaśnić taką woltę”

- dodał.

Były szef rządu wyjaśnił również powody, dla których były wiceszef MSZ Paweł Jabłońśki chciał wczoraj zeznawać przed komisją.

- „Z tego również, co dowiedziałem się na konferencji pana ministra Jabłońskiego, pisał pan wnioski do ministra, żeby ściągać ludzi nawet z Petersburga. Rozumiem, bo dotyczyły w większości Białorusinów, choć nie wiemy, czy tylko, bo nie wiemy, do kogo dokładnie pan się odnosił, ale nie można cynicznie, dla korzyści politycznych, odwracać wektory”

- powiedział Morawiecki.