Memoriał "Non possumus" był odpowiedzią na próbę komunistycznego reżimu podporządkowania sobie Kościoła, co miało być jednym z kroków w kierunku całkowitego stłamszenia religii w Polsce. Władza, z Bolesławem Bierutem na czele, dążyła do tego, by Kościół nie tylko przestał pełnić swoją rolę duchową, ale by stał się narzędziem politycznej manipulacji. Ksiądz prymas Stefan Wyszyński sprzeciwił się temu, odmawiając zgody na wtrącanie się władzy w sprawy Kościoła. Jego postawa symbolizuje nie tylko niezłomność polskiego Kościoła, ale również odwagę w obronie fundamentalnych wartości, takich jak wolność sumienia i wyznania.

Jak zwraca uwagę Bronisław Wildstein, w swoim wykładzie wygłoszonym 16 września 2024 podczas 28 Pielgrzymki Redaktorów, Czytelników i Sympatyków „Niedzieli” pd tytułem „Non possumus. Czy już teraz? Czy już teraz władza przekracza granice, które zagrażałyby wolności Kościoła?", współczesny polski Kościół stoi przed nowymi zagrożeniami, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się mniej dramatyczne niż te z czasów komunistycznych, jednak w długiej perspektywie mogą mieć równie destrukcyjny wpływ na jego autonomię. Obecne rządy liberalne i lewicowe, wraz z międzynarodowymi ośrodkami władzy i wpływów, podejmują działania, które mają na celu osłabienie pozycji Kościoła w sferze publicznej. Wzmożone kampanie antyklerykalne, próby ograniczenia nauczania religii w szkołach, czy też wprowadzanie przepisów prawnych sprzecznych z nauką Kościoła, to tylko niektóre z przejawów tych działań.

Jednym z najbardziej jaskrawych przykładów nowoczesnych ataków na Kościół są medialne kampanie, które mają na celu zdyskredytowanie tej instytucji w oczach społeczeństwa. W największych polskich i zachodnich mediach coraz częściej pojawiają się narracje, które przedstawiają Kościół jako przestarzałą instytucję, skorumpowaną i oderwaną od rzeczywistości. Uderza się w kluczowe postaci duchowieństwa, eksponując ich rzekome przewinienia, co służy budowaniu obrazu Kościoła jako grupy zdeprawowanej i niegodnej zaufania.

Takie działania są nieprzypadkowe. Media, będące w rękach wielkich korporacji, prowadzą narrację, która współgra z interesami elit politycznych – zarówno na poziomie krajowym, jak i międzynarodowym. Przedstawiają Kościół jako instytucję przestarzałą i zagrażającą liberalnym wartościom, takim jak prawa mniejszości, a zwłaszcza społeczności LGBTQ+. Celem tych działań jest marginalizacja Kościoła i jego wykluczenie z debaty publicznej, co prowadzi do osłabienia jego wpływu na kształtowanie polityki oraz prawodawstwa.

Jednym z kluczowych przykładów tej politycznej presji jest próba likwidacji religii w szkołach, co stanowi atak na fundamentalną pozycję Kościoła w sferze edukacji. Politycy związani z liberalną opozycją, jak Barbara Nowacka, otwarcie mówią o konieczności ograniczenia nauczania religii do marginesu, co stoi w sprzeczności z konkordatem między Polską a Stolicą Apostolską. Przeciwnicy Kościoła, korzystając z dominacji w mediach i środkach przekazu, starają się narzucać narrację, że obecność Kościoła w życiu publicznym jest niezgodna z zasadami neutralności państwa. Jednak, jak słusznie zauważają niektórzy komentatorzy, neutralność państwa nie oznacza eliminacji wartości religijnych z życia publicznego, ale raczej ich równorzędne traktowanie obok innych systemów wartości.

Kościół jest największą organizacją pozarządową w Polsce, reprezentującą interesy milionów obywateli. Wykluczanie Go z debaty politycznej jest sprzeczne z ideą społeczeństwa obywatelskiego, która w teorii powinna promować pluralizm opinii i zaangażowanie różnych grup w życie polityczne. Tymczasem próby marginalizacji Kościoła idą w parze z rosnącymi wpływami grup, które otwarcie wrogie są tradycyjnym wartościom, jakie Kościół reprezentuje. Jest to część szerszej strategii mającej na celu osłabienie wszelkich instytucji, które mogą stanowić przeszkodę dla rozprzestrzeniania się nowych ideologii, takich jak gender czy ruchy proaborcyjne.

Jednym z najciekawszych aspektów współczesnych zmagań politycznych jest zmieniająca się rola władzy. Współczesna władza coraz częściej nie jest już wyłącznie w rękach rządów państwowych, ale w dużym stopniu znajduje się w gestii korporacji oraz potężnych organizacji pozarządowych. To one, za pomocą mediów i innych narzędzi, wpływają na decyzje polityczne, często wywierając presję na rządy, by dostosowywały swoje działania do interesów globalnych elit. Jak zauważył redaktor Bronisław Wildstein w swoim wykładzie, władza współczesna często nie działa bezpośrednio, ale poprzez subtelne mechanizmy nacisku i manipulacji, które osłabiają tradycyjne państwa i ich instytucje.

Korporacje medialne i finansowe, posiadające potężne wpływy na rządy i społeczeństwa, są w stanie forsować swoje interesy, które nierzadko stoją w sprzeczności z interesami narodowymi czy religijnymi. W Polsce ta nowa forma władzy objawia się między innymi poprzez próby wpływania na prawo, media oraz edukację, gdzie narracje narzucane przez zachodnie ośrodki często odbiegają od tradycyjnych wartości chrześcijańskich.

Jak podkreśla redaktor Wildstein, w obliczu tych wyzwań Kościół katolicki w Polsce nadal pełni ważną funkcję jako bastion tradycyjnych wartości, które opierają się nowym, globalnym ideologiom. Wyrażone w czasach komunizmu przesłanie "Non possumus" nie traci na aktualności. Współczesna walka Kościoła nie toczy się już z brutalnymi reżimami politycznymi, ale z nowymi formami władzy – korporacjami, organizacjami międzynarodowymi oraz elitami medialnymi, które forsują ideologie zagrażające tradycyjnemu ładowi społecznemu.

Polityczna rola Kościoła w Polsce – wskazuje Wildstein - polega dziś na obronie suwerenności duchowej narodu oraz wartości, które od wieków kształtują tożsamość Polaków. W obliczu narastającej presji politycznej i społecznej, Kościół musi na nowo zdefiniować swoje stanowisko wobec współczesnych wyzwań, nie tylko religijnych, ale również politycznych.