Coraz więcej komentatorów postrzega posiedzenia sztabu kryzysowego jako metodę na budowanie wizerunku politycznego premiera. Nieogolony, ubrany nieco w stylu prezydenta Ukrainy Donald Tusk karci urzędników, przywołując skojarzenia z odprawami urządzanymi przed Władimira Putina. Wszystko to odbywa się w świetle kamer.

- „Czy wyobraża pan sobie, że jakby kiedykolwiek w Polsce była wojna, to sztaby generalne byłyby transmitowane na żywo? No przecież to jest niewyobrażalne w żadnym państwie, nie ma takich sytuacji”

- zauważył na antenie Polsat News poseł Paweł Szefernaker.

W ocenie parlamentarzysty, w pierwszych godzinach powodzi państwo było „sparaliżowane”, a szef rządu w tym czasie zorganizował „teatr polityczny”.