Rząd przedstawił dziś w Sejmie informacje na temat działań podejmowanych w związku z nawiedzającymi Polskę powodziami. Premier Donald Tusk postanowił wykorzystać okazję, aby wezwać do solidarności ponad podziałami i… zaatakować opozycję.
- „Słyszałem, że oczekują od nas, od ludzi tu zgromadzonych, solidarności z nimi w tym nieszczęściu, a nie politycznej bijatyki”
- mówił, relacjonując swoje rozmowy z ofiarami powodzi.
Zapewnił, że „jeśli ktoś ma obawy co do tego, czy cała akcja antypowodziowa, ratownicza zostanie rozliczona, to są obawy niepotrzebne”.
- „Tylko od audytu na temat tego, jak mają pracować zbiorniki albo gdzie ma pojechać Straż Pożarna i kogo ewakuować, nie jesteście wy, bo wy nie macie o tym zielonego pojęcia”
- zwrócił się do posłów opozycji.
Na tym jednak nie zakończył.
- „Macie prawo i korzystacie z tego prawa mówić o tym, że akcja pomocy przyszła za późno. Będziemy robili bardzo dokładny audyt, gdzie, co zawiodło”
- powiedział.
- „Jesteście ostatnimi, którzy mogą mówić, że ktoś się spóźnił z akcją pomocy do powodzi”
- dodał.
Dalej uczynił politykom Prawa i Sprawiedliwości wyrzut, że „ludzie, którzy na miejscu pomagali powodzianom, w sobotę w telewizji oglądali was na wiecu politycznym”.