Sławomir Mentzen (Konfederacja) oświadczył, że w Polsce działa niemiecka agentura, która blokuje kluczowe inwestycje przeciwpowodziowe. Zarzucił także obecnej minister klimatu, Paulinie Hennig-Klosce, że jej głosowanie przeciwko ustawie powodziowej może być wynikiem wpływów obcych służb. Hennig-Kloska tłumaczyła się pomyłką, podkreślając, że doszło do nieporozumienia w trakcie głosowania.

Dyskusja nabrała dodatkowych emocji, gdy Andrzej Śliwka (PiS) zarzucił Donaldowi Tuskowi, że wiedział o nadchodzącej powodzi, ale nie ostrzegł opinii publicznej. W odpowiedzi Zbigniew Konwiński (KO) podkreślał, że obecny rząd wybudował więcej wałów przeciwpowodziowych niż poprzedni.

Mentzen zażądał, aby premier Tusk wyjaśnił, czy Polska ślepo ignoruje wpływy niemieckich służb. Wystąpienie Mentzena wywołało ostrą reakcję ze strony Sławomira Nitrasa (KO), który oskarżył go o szerzenie fałszywych informacji na temat fundacji wspierającej projekty polityczne w Polsce.