Media donoszą o ogromnych problemach finansowych Narodowego Funduszu Zdrowia. Jak podało dziś Radio ZET, w szpitalach przekładane są zaplanowane zabiegi, ponieważ nie otrzymują one środków na tzw. nadwykonania. Portal rynekzdrowia.pl wskazuje natomiast, że przez brak środków w budżecie, „w niektórych szpitalach wstrzymywane są przyjęcia najciężej chorych w programach lekowych”. Z kolejnych miejsc w Polsce nadchodzą też informacje o zamykaniu oddziałów w szpitalach.

Sytuację polskiego systemu opieki zdrowotnej, zarządzanego przez Izabelę Leszczynę, skomentowała na antenie Telewizji wPolsce24 była minister zdrowia, parlamentarzystka PiS i lekarka Katarzyna Sójka.

- „Za rządów Prawa i Sprawiedliwości nie było takich sytuacji, że pacjenci mieli odwoływane swoje zabiegi i to z zablokowanymi środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Obecny premier Donald Tusk załatwił te środki dla Polski i one mają popłynąć, tylko tak naprawdę ich do końca w tej chwili nie widać”

- zauważyła.

Posłanka zwróciła przy tym uwagę na postawę minister zdrowia Izabeli Leszczyny, która zdaje się większość swojej uwagi poświęcać rozszerzaniu dostępu do aborcji i pigułki „dzień po”.

- „Pani minister zdrowia Izabela Leszczyna skupia się tylko na tabletce dzień po oraz na aborcji. Słyszymy, jakie daje wytyczne i grozi szpitalom karami za to, że nie wykonają aborcji na podstawie jednego zaświadczenia. Skupia się tylko na tym i mamy takie efekty”

- podkreśliła dr Sójka.