2. Przypomnijmy, że w połowie sierpnia ministerstwo finansów opublikowało komunikat prezentujący szacunkowe wykonanie budżetu w okresie styczeń-sierpień 2024 roku, z którego wynikało, że deficyt budżetowy po ośmiu miesiącach, wyniósł prawie 89 mld zł. Był on więc ponad 5-krotnie wyższy niż w deficyt w tym samym okresie 2023 roku (wtedy wyniósł 16,6 mld zł), mimo tego, że w roku poprzednim mieliśmy do czynienia w wyraźnym spowolnieniem wzrostu gospodarczego, a wzrost PKB w całym roku wyniósł tylko 0,2%, w tym w I i II kwartale był wręcz ujemny (wyniósł odpowiednio - 0,8% i -0,6%), a w roku 2024 w I i II kwartale PKB wzrósł odpowiednio o 2% i 3,2%. Niestety mimo wyraźnie wyższego wzrostu PKB w 2024 roku, wyraźnie widać załamanie dochodów budżetowych i z dużym prawdopodobieństwem do ich wykonania może zabraknąć jak już wyżej zaznaczyłem, aż ok. 70 mld zł , w tym z samego podatku VAT ok. 40 mld zł.

3. Trzeba przy tym podkreślić, że w związku z tym i z prostej ekstrapolacji wynika, że po stronie dochodów w 2024 roku zabraknie aż około 70 mld zł, to przy deficycie zaplanowanym na poziomie 184 mld zł, taka sytuacja, byłoby katastrofą finansów państwa. W tym miejscu należy także przypomnieć, że sytuacja dochodowa budżetu w 2024 roku, byłaby jeszcze gorsza, gdyby minister finansów nie przerzucił, przy pomocy mechanizmu przyśpieszonych zwrotów, blisko 12 mld zł z podatku VAT z grudnia poprzedniego roku na styczeń roku obecnego. To w oczywisty sposób sztucznie pogorszyło wykonanie budżetu za 2023 rok i powiększyło lukę w podatku VAT (tego pisowskiego ) i tak samo sztucznie poprawiło wykonanie budżetu na ten rok (ale tego już uśmiechniętego).

4. Minister finansów wprawdzie w mediach jeszcze nie mówi o złej sytuacji budżetu, ale chyba zdaje sobie sprawę, że już jesień tego roku będzie testem prawdy w odniesieniu do dochodów budżetowych, stąd już teraz ograniczenia w wydatkach budżetowych. Ich realizacja jest aż o blisko 10 pkt procentowych niższa, niż upływ czasu ( upływ czasu po 8 miesiącach wyniósł ponad 66%, natomiast wydatki są zaawansowane w wysokości 57%), ale są już komunikaty, że NFZ już nie płaci szpitalom za tzw. nadwykonania w świadczeniach medycznych, które za rządów PiS przestały być limitowane (między innymi onkologia, kardiologia), ponieważ nie otrzymał przewidywanych dotacji z budżetu państwa. Na dodatkowe wsparcie dla samorządów rząd chce przeznaczyć tylko ok 10 mld zł, które przez w latach 2022-2023, otrzymały aż ponad 27 mld zł dodatkowych dotacji na wydatki bieżące w związku konsekwencjami dla finansów samorządów, wyraźnego obniżenia stawki w podatku PIT i wprowadzeniu kwoty wolnej w wysokości 30 tys zł. Minister finansów zablokował także kolejne edycje naboru wniosków w ramach programów umożliwiających samorządom inwestycje w szeroko rozumianą infrastrukturę, techniczną i społeczną, na które rząd PiS w ostatnich latach przeznaczył astronomiczną kwotę ponad 120 mld zł. Wyraźnie widać, że minister Domański chciałby także doprowadzić do oszczędności w wydatkach na zbrojenia, stąd blokowanie wydatkowania środków z pozabudżetowego Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, co przypadkowo „wysypał” wiceminister obrony narodowej z PSL-u, mówiąc, że udało się ten fundusz, ale tylko częściowo odblokować.

5. Mimo tych wszystkich ograniczeń w wydatkach, jak widać ekipie Tuska „dobrze” idzie, po 8 miesiącach prawie 90 mld zł deficytu, ponad 5-krotnie więcej, niż w tym samy okresie roku ubiegłego. Bardzo niepokojące jest jednak to, że wpływy podatkowe nie odzwierciedlają szybszego wzrostu gospodarczego, który w I i II kwartale wyniósł odpowiednio 2% i 3,2%, podczas gdy w I i II kwartale roku ubiegłego, mieliśmy do czynienia ze spadkiem PKB. Z dużym prawdopodobieństwem trzeba więc stwierdzić, że powróciła „prywatyzacja” podatków w szczególności podatku VAT, skoro na koniec roku ma zabraknąć aż 70 mld zł dochodów w stosunku do planu, w tym z samego VAT ok. 40 mld zł. A więc to załamanie dochodów budżetowych, będzie powodem nowelizacji budżetu na 2024 rok, a nie tak szumnie zapowiadane przez rząd Tuska, poszukiwanie środków na finansowanie skutków powodzi.