„Bez ekshumacji i upamiętnienia naszych ofiar nie ma mowy o dobrej przyszłości. To nie jest sprawa historii, to jest sprawa zabliźniania rany, która jest dzisiaj. Uważam, że bez zakończenia tej sprawy, bez uszanowania i upamiętnienia ofiar nie ma mowy o wejściu Ukrainy do Unii Europejskiej” – mówił przed niespełna miesiącem lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz.

Przy czym będący wicepremierem RP oraz ministrem obrony narodowej polityk zaznaczył, że wyraził tym samym swoją opinię jako polityka PSL.

Na te słowa wiceszefa rządu Donalda Tuska zareagował podczas wywiadu udzielonego telewizji Polsat News prezydent RP Andrzej Duda.

„Jeżeli ktoś mówi w związku z tym, że będzie blokował dostęp Ukrainy do Unii Europejskiej, to tym samym wpisuje się w politykę Władimira Putina” – powiedział prezydent Duda.

„Chciałbym wiedzieć co konkretnie mają na myśli panowie ministrowie, panowie premierzy, kiedy formułują takie stwierdzenia. To kwestie trudne, także takie, które dla samych Ukraińców, co trzeba wziąć pod uwagę, były zamilczane przez całe lata” – mówił głowa polskiego państwa.

Jednocześnie prezydent RP przyznał, że „Ukraińcy mają bardzo wiele problemów ze swoją przeszłością z okresu II wojny światowej”.

„To nie jest tylko kwestia rzezi wołyńskiej, to jest kwestia oddziałów SS, w których służyli Ukraińcy, to jest kwestia współpracy pomiędzy władzami ukraińskimi, Stepanem Banderą a władzami hitlerowskiej rzeszy, samym Adolfem Hitlerem. To jest także kwestia relacji ukraińsko-żydowskich w tamtym czasie i uczestnictwa w Holokauście” – przypomniał Andrzej Duda.

Prezydent RP podkreślił obecność prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Łucku, w rocznicę Rzezi Wołyńskiej.

Prezydent Duda stwierdził również, że jako głowa polskiego państwa starał się „tak działać, żeby w miarę możliwości nie kreować punktów napięcia pomiędzy Warszawą a Kijowem”.