Szerokim echem odbiły się słowa Tuska w trakcie konsultacji międzyrządowych z kanclerzem Olafem Scholzem. W ocenie polskiego premiera temat reparacji wojennych od Niemiec jest od strony prawnej zamknięty. Niemcy zaś powinny w ramach zadośćuczynienia za szkody wojenne wziąć większą odpowiedzialność za bezpieczeństwo europejskie.

Czarnek podkreślił, że Tusk zaczął mówić o zrzeczeniu się reparacji nawet bez szczególnych zachęt albo nalegań strony niemieckiej. W ocenie polityka PiS jest to „gra szerokopasmowa”.

„Być może Tusk, mimo że jest premierem, chciałby być jeszcze prezydentem. A może z tyłu głowy ma jeszcze ambicje zostanie szefem Komisji Europejskiej. Nie wiadomo, co się jeszcze wydarzy w kolejnych tygodniach i miesiącach” – stwierdził w rozmowie z portalem wpolityce.pl.

Taka jest zdaniem Czarnka przyczyna „całkowitego poddania się niemieckim interesom” przez polskiego premiera.

Czarnek skrytykował również koalicjantów Tuska, którzy firmują prowadzoną przez niego politykę.

„Trudno kulturalnie ocenić zachowanie koalicjantów Tuska, którzy w sprawie reparacji mają odmienne od niego zdanie. Jak wytłumaczyć trwanie w koalicji z człowiekiem, który wprost kłania się Niemcom, a potem otrzepuje kolana” – wskazał.

„Jeśli ktoś jest jeszcze z nim w koalicji, to powinien się zastanowić, czy zwyczajnie nie zdradza sam siebie” – dodał.

W jego ocenie słowa Tuska o zrzeczeniu się reparacji harmonizują z innymi działaniami jego rządu, takimi jak „doprowadzanie do ruiny wszystkich wielkich projektów inwestycyjnych”, które zwiększyłyby pozycję Polski kosztem Niemiec.