W czasie wizyty papież odwiedził tzw. „Tunel Przyjaźni”, który łączy Meczet Niepodległości z katedrą Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Dżakarcie. Oświetlony tunel ma podkreślać pokojową koegzystencję katolików i muzułmanów w Indonezji, gdzie katolicy stanowią 3-procentową mniejszość, podczas gdy mahometan jest 87 proc. Nazywając tunel „miejscem dialogu i spotkania”, papież stwierdził, że „różne tradycje religijne odgrywają swoją rolę w pomocy każdemu, by przejść tunele życia ze wzrokiem zwróconym ku światłu”.

Papież i wielki imam wysłuchali śpiewanych fragmentów z Koranu oraz czytania z Ewangelii w namiocie przy meczecie. Umar nazwał meczet „wielkim domem ludzkości” i stwierdził, że „każdy jest mile widziany, by szukać dobra ludzkości poprzez ten meczet”.

Zwracając się do zebranych papież Franciszek kontynuował temat tunelu i stwierdził, że umożliwia on odnalezienie „mistyki życia razem”. Zachęcił też do podążania „tą ścieżką”, aby każdy „kultywował swą własną duchowość i praktykował swą religią”, a tym samym „mógł iść w poszukiwaniu Boga i przyczynić się do budowy społeczeństw otwartych, opartych na wzajemnym szacunku i wzajemnej miłości, zdolnych chronić przed sztywnością, fundamentalizmem i ekstremizmem, które są zawsze niebezpieczne, a nigdy usprawiedliwione”.

Zdaniem papieża, choć obie świątynie są przeznaczone dla różnych wiernych, to w tunelu ci sami ludzie mogą spotkać się i doświadczyć swoich religijnych perspektyw”. Ojciec święty podkreślił to, co jednoczy „wszystkie religijne wrażliwości”. Jego zdaniem jest to dążenie do spotkania z Bogiem, pragnienie nieskończoności oraz większej radości i „życia silniejszego niż jakikolwiek rodzaj śmierci”. Jednocześnie dodał, że celem dialogu międzyreligijnego nie ma być poszukiwanie za wszelką cenę „wspólnego gruntu”. Może to bowiem prowadzić do podziałów, „gdyż doktryny i dogmaty każdego doświadczenia religijnego są różne”.

Zdaniem papieża ludzie mogą się uczyć „z tradycji religijnych innych” oraz dążyć do tych samych celów, jakimi są „obrona godności ludzkiej, walka z ubóstwem i promowanie pokoju”. Zachęcał zatem do „tworzenia więzi pośród różnorodności, kultywowania więzi przyjaźni, troski i wzajemności”.

Kulminacyjnym punktem spotkania było podpisanie wspólnej deklaracji „Rozwijanie religijnej harmonii na rzecz ludzkości”. W dokumencie mówi się o tym, że „rola religii (...) powinna obejmować promowanie i zabezpieczanie godności każdego życia ludzkiego”. Tymczasem „religia jest często traktowana instrumentalnie” stanowiąc część „globalnego zjawiska dehumanizacji” i „wywołując cierpienie wielu, w szczególności kobiet, dzieci i starszych”.

W drugim punkcie deklaracja stwierdza, że eksploatacja świata w czasie rozwoju ludzkości „przyczyniła się do zmian klimatu, prowadząc do różnych destrukcyjnych następstw, takich jak klęski żywiołowe, globalne ocieplenie i nieprzewidywalne typy pogodowe”. Ten „trwający kryzys środowiska” z kolei miał stać się przeszkodą dla harmonijnej koegzystencji ludów”.

Odpowiadając na te „dwa kryzysy”, czyli dehumanizacji i zmian klimatycznych, deklaracja postuluje skierowanie wartości religijnych przeciwko „kulturze przemocy i obojętności nękających świat”, a na „szerzenie kultury szacunku, godności, współczucia, pojednania i braterskiej solidarności po to, by przezwyciężyć” oba te zagrożenia. Dokument wzywa przywódców religijnych do współpracy w walce z tymi dwoma kryzysami.

Deklaracja mówi też o potrzebie dialogu międzyreligijnego w rozwiązywaniu konfliktów na poziomie „lokalnym, regionalnym i międzynarodowym”. „Ponadto nasze wierzenia i religijne i rytuały mają szczególną zdolność przemawiania do ludzkiego serca i rozwijania głębszego szacunku dla ludzkiej godności”.

Sygnatariusze wzywają także „wszystkich ludzi dobrej woli do podjęcia zdecydowanego działania po to, by zachować integralność środowiska naturalnego i jego zasobów, gdyż odziedziczyliśmy je od minionych pokoleń i mamy nadzieję przekazać je naszym dzieciom i wnukom”.

Michael Haynes z „Life Site News”, komentując krytycznie wydarzenie z Indonezji, stwierdził, że zarówno deklaracja z Abu Zabi, jak i obecnie podpisany dokument w Dżakarcie to „cechy odróżniające” pontyfikat Franciszka: prezentują „formę braterstwa i jedności, które okazały się oderwane od wiary katolickiej”. Publicysta przywołuje opinie mówiące, że dokument z Abu Zabi – a tym samym obecna deklaracja – to „promowanie równości religii w postaci braterstwa”, a tym samym szerzenie indyferentyzmu religijnego i zaprzeczenie wyjątkowości Ewangelii.