Powodzie pustoszą południową Polskę. Szczególnie trudna sytuacja panuje w Głuchołazach, Kłodzku i Stroniu Śląskim, gdzie żywioł zniszczył mosty i zapory, a następnie spustoszył miasta.

W związku z narastającym zagrożeniem powodziowym dzisiaj nad ranem podjęta została decyzja o uruchomieniu zbiornika retencyjnego w Raciborzu Dolnym.

Jest to największy tego typu zbiornik na Odrze. Jego budowa rozpoczęła się po powodzi w 1997 r., pełną sprawność zbiornik uzyskał w 2020 r.

Zadaniem zbiornika jest uchronienie przed powodzią Wrocławia, Opola, Kędzierzyna-Koźli oraz Raciborza. W celu wybudowania zbiornika trzeba było wysiedlić dwie wsie: Nieboczowy i Ligotę Tworkowską.

„Jego możliwości są bardzo duże. Jego pojemność wynosi 185 mln m sześciennych, czyli tyle, ile jest w stanie wypełnić 185 stadionów narodowych po dach wodą. Współpracujemy ze służbami hydrologicznymi po stronie czeskiej w celu pozyskiwania bieżących informacji o dopływach do Raciborza ze strony Republiki Czeskiej. Do tego w sobotę mieliśmy na tym terenie bardzo intensywne opady” – powiedziała rzeczniczka Wód Polski Paulina Kędzierska.

Tusk wraz z szefem MSWiA Siemoniakiem zapewniają, że Polsce nie grozi powtórka z 1997 r., kiedy miejsce miała powódź stulecia. Tak samo jednak Tusk zapewniał w piątek, że nie ma powodów do paniki, podczas gdy w rzeczywistości sytuacja uległa dramatycznemu pogorszeniu.

Prognozy pogody nie napawają jednak optymizmem. Noc z niedzieli na poniedziałek również ma przynieść gigantyczne opady deszczu. Do Polski napłynąć mogą także wody z wyżej położonych terenów w Czechach.

Sytuacja rozwiąże się zapewne wkrótce. Do momentu ustania opadów oraz zagrożenia kolejnymi falami kulminacyjnymi powodzi pozostaje tylko mieć nadzieję i nie ustawać w modlitwie o okiełznanie żywiołu.