We wtorek Sąd Najwyższy poinformował, że do czasu wyznaczenia przez prezydenta sędziego wykonującego obowiązki prezesa Izby Pracy, jej pracami pokieruje I prezes SN. Decyzję tę zakwestionowała część sędziów, wedle których pracami izby powinien kierować najstarszy stażem przewodniczący wydziału, a więc sędzia Dawid Miąsik. Następnie prof. Manowska to właśnie go upoważniła do wykonywania czynności związanych z organizacją i kierowaniem pracą Izby. Przejęcie obowiązków prezesa Izby przez I prezes SN skomentował na konferencji prasowej premier Donald Tusk, który stwierdził, że „sprawa jest jasna, będzie skierowanie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa” przez prof. Manowską.

Wystąpienie szefa rządu wielu komentatorów odebrało jako kierowanie gróźb pod adresem I prezes SN. Sama prof. Manowska zapewniła, że „nie boi się żadnych takich zamachów, gróźb czy zastraszeń”. Tymczasem rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak poinformował dziś o wszczęciu śledztwa przeciwko prof. Manowskiej w innej sprawie. Prokuratura podejrzewa, że ta nie dopełniła obowiązków, nie zwołując posiedzenia pełnego składu Trybunału Stanu w odpowiednim terminie. Zawiadomienie w tej sprawie 12 czerwca skierowało ośmiu członków TS.