Goszcząc wczoraj na antenie Polsat News Donald Tusk chwalił się swoją współpracą ze śp. prezydentem Lechem Kaczyńskim.
- „Gdy Lech Kaczyński był prezydentem, a ja premierem, nie przepadaliśmy za sobą, ale wspólnie i w dyskrecji pracowaliśmy nad kwestiami obronności kraju. Do głowy by nam nie przyszło robić z tego taki cyrk”
- mówił przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Do jego wystąpienia odniósł się w programie „#Jedziemy” TVP Info minister aktywów państwowych Jacek Sasin, który przypomniał, jak ta „współpraca” naprawdę wyglądała.
- „W żadnym wypadku tego nie potwierdzam, a wręcz zaprzeczam. Nie było żadnej współpracy i to nie dlatego, że nie chciał tego Kaczyński”
- podkreślił.
Zaznaczył, iż sam prezydent Kaczyński „rozumiał, że musi współpracować z każdym rządem, również z rządem Tuska – wykonywał w tym kierunku wiele gestów”.
- „Jednak zawsze ta ręka wyciągnięta była odrzucana”
- powiedział.
- „Tusk wolał układać się z Rosjanami niż współpracować z prezydentem. To był jeden wielki ciąg ataków, mowy nienawiści i próby zniszczenia prezydenta Kaczyńskiego, jako polityka wiarygodnego, który dba o Polskę”
- dodał.
Nie było żadnej współpracy pomiędzy D. Tuskiem a prezydentem Lechem Kaczyńskim. Śp. prezydent niezależnie od tego, że sercem był zawsze z @pisorgpl, to jednak rozumiał, że jako prezydent RP musi współpracować z każdym rządem. Ale zawsze ta wyciągnięta ręka była odtrącana. Tusk… pic.twitter.com/q9SurJ8jaH
— Jacek Sasin (@SasinJacek) October 12, 2023
Przypomniał, że kiedy prezydent Lech Kaczyński próbował uniezależnić Polskę od Rosji, Donald Tusk „już planował reset z Rosją”.
Minister Sasin zwrócił też uwagę na postawę rządu Donalda Tuska wobec gazoportu w Świnoujściu.
- „Dzisiaj on i jego sojusznicy polityczni mówią, że go budowali. Ale jednocześnie zawierali umowy, które miały spowodować, ze ten gazoport będzie niepotrzebny, nie będzie funkcjonował, bo będziemy zobowiązani do tego, żeby kupować gaz w Rosji aż do 2037 r. To udało się zmienić. Dzisiaj żadne umowy z Gazpromem, z Rosją nas nie wiążą. Polska jest niezależna energetycznie”
- zauważył.
- „Mogliśmy to osiągnąć dzięki temu, że śp. prezydent Lech Kaczyński zainicjował budowę gazoportu w Świnoujściu, a rząd Jarosława Kaczyńskiego w 2007 r. przeznaczył duże pieniądze na rozpoczęcie tej budowy. Tusk już nie mógł się wycofać, ale robił wszystko, żeby opóźnić powstanie gazoportu, żeby nie był żadną alternatywą dla dostaw z Rosji. Działał w interesie Rosji, a nie Polski”
- stwierdził.