W rozmowie z CBS News Mike Waltz podkreślił, że administracja Trumpa nie zamierza iść na żadne kompromisy w sprawie irańskiego programu jądrowego. „To nie jest rodzaj odwetu, jaki mieliśmy za czasów Obamy lub Bidena” – zaznaczył polityk. Według niego Iran musi zaprzestać wzbogacania uranu „w sposób, który cały świat będzie mógł zobaczyć”.
Doradca dodał, że prezydent Trump „trzyma wszystkie opcje na stole”, co sugeruje możliwość zarówno dalszych sankcji, jak i innych działań, jeśli Iran nie podporządkuje się żądaniom Waszyngtonu.
Z kolei irański minister spraw zagranicznych Abbas Aragczi stwierdził, że Teheran jest otwarty na negocjacje, ale tylko za pośrednictwem mediatorów. Wykluczył natomiast bezpośrednie rozmowy z USA, dopóki Waszyngton „nie zmieni swojego podejścia”.
Prezydent Trump zapowiedział, że będzie dążył do nowego porozumienia nuklearnego z Iranem. Jeśli Teheran odmówi, USA zamierzają zwiększyć presję sankcyjną.
Władze Iranu wielokrotnie zapewniały, że ich program nuklearny ma wyłącznie pokojowy charakter. Jednak według Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Teheran dysponuje wystarczającą ilością wzbogaconego uranu, aby – po dalszej obróbce – stworzyć kilka bomb atomowych.
Duchowy przywódca Iranu, ajatollah Ali Chamenei, odrzucił jakiekolwiek rozmowy z USA, uznając je za próbę szantażu. Tymczasem sytuacja na Bliskim Wschodzie staje się coraz bardziej napięta, a ryzyko eskalacji konfliktu rośnie.