W 2024 roku eksport polskiej produkcji baterii litowo-jonowych spadł o 43%, osiągając wartość niemal 6 miliardów euro. Powodem tego jest spadek popytu na samochody elektryczne, który w połączeniu z rosnącą konkurencją oraz nowymi regulacjami UE tworzy trudną sytuację dla polskich producentów.
Nowe przepisy, które nakładają obowiązek oznaczania śladu węglowego baterii zgodnie z krajowym miksie energetycznym, wprowadzają nierówności wśród państw członkowskich. Polska, gdzie udział węgla w produkcji energii wynosi 56%, jest zmuszona zmagać się z obciążeniem, które nie dotyczy krajów takich jak Francja, która korzysta z energii atomowej.
Przepisy te jak widać destabilizują gospodarki mniejszych państw członkowskich, które są w trudniejszej sytuacji energetycznej, a także obniżają ich konkurencyjność na rynku globalnym. Zamiast wspierać rozwój branży i sprzyjać innowacjom, UE wprowadza regulacje, które mogą pogłębiać nierówności i prowadzić do dalszego spadku eksportu, jak ma to miejsce w Polsce.
Przepisy unijne, zamiast tworzyć jednolite warunki dla całej Unii, wprowadzają dodatkowe bariery i zagrożenia, które mogą zaszkodzić przyszłości przemysłu baterii w krajach takich jak Polska. To podejście nie sprzyja ani zrównoważonemu rozwojowi, ani integracji gospodarczej w ramach Unii Europejskiej.