Ks. Bogdan Bartołd, proboszcz Archikaterdy św. Jana Chrzciciela: Są takie sytuacje, wprawdzie bardzo rzadkie, kiedy wolontariusze WOŚP przychodzą i pytają o zgodę na zbieranie pieniędzy przed Archikatedrą św. Jana Chrzciciela. Jak powiedziałem, to bardzo rzadkie sytuacje, choć bywa, że czasem się zdarzają – to zależy przede wszystkim od kultury osób, które kwestują z puszkami WOŚP. W większości przypadków są to osoby, które w sposób bardzo bezceremionalny podchodzą do osób wchodzących czy wychodzących z kościoła, i wprost domagają się jakiegoś datku.

 

Pamiętam, że raz miał miejsce taki przypadek, kiedy wolontariusze WOŚP po prostu weszli do kruchty Archikatedry św. Jana Chrzciciela i usiłowali zbierać pieniądze wprost na terenie świątyni. Na moją interwencję zareagowali stwierdzeniem, że nawet nie wiedzieli, że to jest kościół. Szczerze mówiąc, nie bardzo chciało mi się w to wierzyć, ale taka sytuacja miała miejsce.

 

Generalnie mogę powiedzieć w ten sposób – to, co dzieje się przed katedrą, już na ulicy, mnie, jako proboszcza zwyczajnie nie dotyczy. W tym momencie trudno, abym w jakikolwiek sposób interweniował.

 

Co do samej wypowiedzi Jerzego Owsiaka na temat dopuszczolności eutanazji, to nazwałbym ją pewnego rodzaju schizofrenią. Nie wiem, czy takie zasady panują w sztabie WOŚP, że z jednej strony zachęca się do tego, by zbierać pieniądze w pobliżu kościołów, a z drugiej – słyszymy wypowiedzi, które są sprzeczne – choćby w kwestii eutanazji – z tym, czego naucza Kościół. Zdaje się, że w tym przypadku kwestie istotne przestają mieć znaczenie, a zaczyna rządzić reguła, w myśl której cel uświęca środki. Tego typu zasada nie jest zasadą chrześcijańską.

 

Not. Marta Brzezińska