W ostatnim czasie słynne stało się przesłanie Matki Bożej z Trevignano Romano, w którym Piękna Pani mówi wprost o tym, iż wirus to dopiero początek dramatu, wobec jakiego niebawem stanie ludzkość. Dotarliśmy do tekstów objawień Maryjnych z tej włoskiej miejscowości, które już wkrótce ukażą się w Polsce. Wizje są wstrząsające, a wiele z nich dotyczy samych Włoch.
„Dzieci moje, dlaczego czekacie aż stanie się coś strasznego, żeby zbliżyć się do Boga, a kiedy wszystko jest dobrze nie znacie swojego Zbawiciela? Dzieci moje, to nie będzie ostatni wirus, który przyjdzie z ziemi, ale spodziewajcie się innych rzeczy, trzęsienia ziemi i zarazy, świat jest tego pełny, a wielu, mimo tego wszystkiego, już oddało duszę diabłu. Dzieci, to jest czas nawrócenia, módlcie się i wierzcie w Ewangelię, ja obiecuję wam ochronę” – powiedziała Madonna z Trevingano Romano 29 lutego tego roku. Jej słowa podczas objawień, do których dochodzi tam każdego miesiąca, zanotowała włoska mistyczka, Gisella Cardo.
Nie były to jedyne słowa Matki Bożej, wskazujące na Koniec Czasu. Podczas objawień sprzed kilku lat Maryja przepowiedziała, że nadejście Chrystusa poprzedzą straszliwe znaki, trzęsienia ziemi i wreszcie wojna. Włochy z kolei ma dotknąć wyjątkowa tragedia. Czy to wszystko dzieje się już na naszych oczach? Wiele na to wskazuje. W tym kontekście zaskakuje najbardziej reakcja włoskich pasterzy, którzy zamykają świątynie przed wiernymi uniemożliwiając im w ten sposób korzystanie z sakramentów.
Trzęsienia ziemia i tragedia Włoch
Podczas objawień w Trevignano Romano, Matka Boża wiele mówiła o klęskach naturalnych. 16 września 2017 roku Gisella zanotowała Jej słowa: „(…) ziemia będzie ruszać się coraz mocniej, morza będą coraz bardziej wzburzone, a wulkany są już gotowe i dojdzie do potężnych erupcji”. Maryja mówiła też o swoim wielkim cierpieniu z powodu tego, co nas czeka. „Przepowiedziałam już trzęsienia ziemi i powodzie oraz apostazje” – czytamy.
Maryja wskazuje też na trzecią wojnę światową, jako wydarzenie, która stanie się największą tragedią ludzkości. „Módlcie się o pokój na świecie, ponieważ trwają przygotowania do wojny, w którą zaangażowana będzie Rosja, Chiny i Stany Zjednoczone” – powiedziała Matka Boża w Trevignano Romano 24 stycznia 2017 roku. To, co dzieje się obecnie w relacjach między Syrią a Turcją wskazuje, że wojna faktycznie jest bliska. I to wojna, która wciągnie niemal bezpośrednio Stany Zjednoczone oraz Rosją, a w konsekwencji także Chiny.
Matka Boża w tym kontekście mówi o niszczycielskiej „wojne nuklearnej” i wzywa do modlitwy za Europę oraz Stany Zjednoczone. Zaznacza także, iż konfilkt będzie konsekwencją niewypełnienia jej prośby z Fatimy. „Wszystko, czego doświadcza teraz ludzkość, jest
również spowodowane brakiem poświęcenia Rosji, o co prosiłam już w Fatimie, właśnie po to, aby nie rozpoczęły się wojny, które nadciągają” – mówi Maryja.
W odniesieniu do wydarzeń, które dzieją się „tu i teraz” – zagrożenie pandemią koronawirusa – można odczytywać wstrząsające przepowiednie dla Włoch, jakie Matka Boża przekazywała wielokrotnie Giselli. Zacytujmy kilka z nich. 29 października 2016: „Drogie dzieci, wkrótce Rzym runie, nastąpi silne trzęsienie ziemi, a ołtarz ojczyzny zostanie zniszczony”; 23 sierpnia 2016: „Módlcie się za Włochy, szczególnie za Rzym, ponieważ to, co tam nadejdzie, nie jest dobre”; 17 listopada 2018: „Wkrótce silne trzęsienie ziemi dotknie Włochy, nastąpi klęska żywiołowa”.
To zaskakujące, ale w przepowiedniach Matki Bożej z Trevignano Romano Włochy odgrywają szczególną rolę – to tam ma dojść do wielu dramatycznych zdarzeń, które z kolei stanowić będą ostrzeżenie dla świata. Czy mamy z nimi do czynienia właśnie teraz?
Będziecie zbawieni
Matka Boża w Trevignano Romano zaznacza jednak, że nikt, kto „wierzy w Syna” nie powinien się obawiać nadchodzących znaków. Ci bowiem „zostaną zbawieni”. Wzywa też wierzących do modlitwy, pokuty i czuwania.
„Moja córko, nadchodzą trzy dni ciemności. (…) W ciągu trzech dni ciemności weźcie błogosławione świece, a ci, którzy będą je mieć zapalone, nie zostaną skrzywdzeni przez demony” (2 maja 2016 i 21 czerwca 2016). Matka Boża przestrzega przed nadchodzącym mrokiem, ale nie dlatego, by nas przestraszyć, ale uprzedzić, byśmy nie przestraszyli się tego, co się wydarzy. 10 lipca 2018 roku zaznaczyła wyraźnie: „Umiłowani moi, wkrótce zobaczycie, jak ciemność zstępuje na was, jednak nie lękajcie się, ale módlcie się i zapalajcie błogosławione świece”.
Czy faktycznie czuwamy dzisiaj w oczekiwaniu na Chrystusa? Czy raczej w obawie o własne życie chowamy się domach, zaniedbując modlitwę i sakramenty? Groźba zarazy przestraszyła wielu z nas, w tym także kapłanów. Z Włoch dochodzą wstrząsające wieści o „nielegalnych” Mszach Świętych, zakazach, które objęły niemal cały kraj i grupce księży, odprawiających Msze w ukryciu. W Polsce również w niektórych kościołach brakuje już wody święconej a jedna z kurii – nie dbając o właściwie przygotowanie wiernych – dopuściła przyjmowanie Komunii Świętej na rękę.
W tym kontekście głos Matki Bożej z Trevignano Romano brzmi wyjątkowo dramatycznie. Warto wsłuchać się w Jej słowa i zastanowić się nad tym, do czego Bóg powołuje nas w czasach koronawirusa.