Unia Europejska nigdy nie przyznała, że jej flaga ma cokolwiek wspólnego z maryjnością czy Kościołem. Co więcej od kilkunastu lat robi wszystko, by uniemożliwić taką interpretację swoich symboli, skutecznie odcinając się od choćby najmniejszych związków z chrześcijaństwem. W oficjalnych wyjaśnieniach znaczenia symbolu dwunastu gwiazd też nie ma mowy o jakichkolwiek chrześcijańskich intencjach czy inspiracjach.
Znak ten ma więc symbolizować solidarność i harmonię między narodami Europy. Dwanaście gwiazd odsyła zaś nie do Dwunastu Gwiazd nad głową Niewiasty z Apokalipsy, ale do starożytnej symboliki liczby 12 oznaczającej doskonałość i całość, a także do liczby miesięcy w roku, godzin na tarczy zegara, znaków zodiaku itd. Słowem nikt nawet nie wspomina o chrześcijaństwie.
A sam autor znaku Arsène Heitz , choć przyznał (ale dopiero po rozstrzygnięciu konkursu, krótko przed śmiercią), że inspirował go obraz Niewiasty z Apokalipsy, to starannie to ukrywał w trakcie konkursu, tak żeby odesłania do chrześcijaństwa nie skompromitowały tego znaku...
I to by było na tyle jeśli chodzi o chrześcijańskie korzenie tego symbolu. One owszem są, ale Unia Europejska starannie zaciera choćby jej ślady, unika odwołań, a jej polityka jest ewidentnie antychrześcijańska. Obrona jej symboli odwołaniami do chrześcijaństwa jest więc zwyczajnie nie na miejscu, albo ujmując rzecz wprost jest ordynarnym nadużyciem.
Tomasz P. Terlikowski