6 sierpnia w jednym z warszawskich szpitali zmarł Jerzy Kulesza, słynny śpiewak operowy, a w czasie II wojny światowej żołnierz Armii Krajowej, kawaler Krzyża Walecznych.

Po wojnie należał do najbardziej uznanych polskich śpiewaków operowych. Jako baryton w charakterze solisty związany był z Operą Śląską w Bytomiu, a następnie Operą Warszawską. Józef Grubowski pisał o nim, iż „oczarował publiczność warszawską piękną barwą swego głosu w bardzo wielu rolach, a jego pięknie brzmiący, soczysty baryton roztaczał niepospolity urok zarówno w partiach lirycznych, jak dramatycznych”.

Występował między innymi w roli Janusza w inscenizacji „Halki” Moniuszki w reżyserii legendarnego Leona Schillera, a sympatię widzów zaskarbił sobie rolą barona Scarpii w „Tosce” Pucciniego. Osobnym rozdziałem jego działalności artystycznej była natomiast kariera piosenkarska – pod pseudonimem Jerzy Chmielewski nagrał w latach czterdziestych sporo popularnych wówczas piosenek zarejestrowanych na płytach dla wytwórni fonograficznej Melodje z Poznania.

Słynny śpiewak i były żołnierz AK padł też ofiarą represji stalinowskich. Za wojenną działalność w szeregach AK więziony był po wojnie w areszcie śledczym przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Wiele dekad później już w wolnej Polsce został odznaczony Srebrnym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis.

Mieszkał w Warszawie i tam też zmarł. W ostatnim okresie życia pozostawał w śpiączce pod troskliwą opieką żony. Ostatnie pożegnanie artysty odbędzie się w najbliższy piątek o godzinie 12:00 w Kaplicy A na Cmentarzu Północnym w Warszawie.

ds/Fronda.pl