Kard. Fernández od chwili mianowania na prefekta Dykasterii udzielił różnych wywiadów, które wywołały konsternację komentatorów i wiernych. Powodem był brak klarowności co do kwestii błogosławienia par jednopłciowych, a takie praktyki stosuje się m.in. w Kościele katolickim w Niemczech.
W swojej odpowiedzi udzielonej „Life Site News” kard. Fernández potwierdził na wstępie, że małżeństwo to „związek między mężczyzną i kobietą otwarty na nowe życie”. A zatem „tylko to nazywa się związkiem małżeńskim”. A ponieważ Kościół „ma jasną definicję małżeństwa”, oznacza to, że „związek homoseksualny nie jest błogosławiony”. Wynika z tego, że „błogosławieństwo, które mogłoby wprowadzać zamęt i nie przedstawiać tej rzeczywistości jasno, nie jest dobre dla Kościoła”.
Jednak następnie kardynał dodaje, że homoseksualiści „być może także potrzebują błogosławieństw, nie tylko jedna odosobniona osoba, ale dwie osoby, które proszą o błogosławieństwo, ponieważ chcą być wierne Bogu, chcą być lepsze, chcą dojrzewać w swym życiu chrześcijańskim”. I kard. Fernández stwierdza, że „błogosławieństwo to nie sakrament. I nie wolno nam prosić o te same warunki dla prostego błogosławieństwa, o jakie prosimy w przypadku sakramentu”.
Swoje uwagi prefekt Dykasterii Nauki Wiary kończy następująco: „Błogosławieństwo to znak „opera pastorale” [pracy duszpasterskiej] dla każdego w każdej sytuacji i nie musimy wiedzieć nic o tych ludziach, jeśli chodzi o to, jakie jest ich życie chrześcijańskie, zasady moralne i inne rzeczy, by udzielać błogosławieństwa”.
Jak skomentował tę wypowiedź Michael Haynes z „Life Site News”, odpowiedź prefekta „wywołuje zamieszanie i wygląda na sprzeczną na wiele sposobów”. Z jednej strony uznaje on, że błogosławienie nie może wprowadzać zamieszania co do istoty małżeństwa, a z drugiej argumentuje „na rzecz błogosławieństw w każdej sytuacji”. A więc błogosławienie par homoseksualnych może być „niedobre dla Kościoła”, ale kardynał w rzeczywistości go nie wykluczył, skoro bierzemy pod uwagę jego stosowanie w „każdej sytuacji”.
Haynes zwraca uwagę na fakt, że powszechnie uważa się, iż to kard. Fernández jest odpowiedzialny nie tylko za napisanie adhortacji Amoris laetitia, ale zwłaszcza za kontrowersyjny fragment tego dokumentu, który bierze pod uwagę możliwość udzielania Komunii św. rozwodnikom w ponownych związkach. Oznaczałoby to, że kluczenie w sprawie błogosławienia par homoseksualnych nie jest jedyną taką niejasną wypowiedzią prefekta Dykasterii Nauki Wiary.
Publicysta przytoczył też zastanawiającą wypowiedź kardynała o rozwoju doktryny katolickiej, którą opublikował Edward Pentin w „National Catholic Register”: „W tym momencie jest jasne, że Kościół rozumie małżeństwo jedynie jako nierozerwalny związek między mężczyzną i kobietą, którzy w swoich różnicach, są w sposób naturalny otwarci na płodzenie życia”. Czyżby oznaczało to, że w innym momencie Kościół może rozumieć to inaczej?
Nauczanie Kościoła co do błogosławieństwa par homoseksualnych do tej pory było jasne, o czym świadczy zarówno odpowiedź udzielona na ten temat przez Kongregację Nauki Wiary w 2021 r., jak i list do biskupów, jaki Kongregacja opublikowała 1 X 1986 r., gdy jej prefektem był kard. Joseph Ratzinger. Jak czytamy w dokumencie z 2021 r.: Bóg „nie błogosławi i nie może błogosławić grzechu”.