W lutym projekt „Ustawy o szkodliwości w sieci”, który spotkał się z krytyką i sprzeciwem, przedstawił prokurator generalny i minister sprawiedliwości Arif Virani. Nowa ustawa miałaby zmodyfikować kanadyjski „Kodeks karny” oraz „Ustawę o prawach człowieka”. Liberałowie twierdzą, że jej celem są pewne treści w Internecie, które związane są z molestowaniem seksualnym nieletnich i pornografią. Jednak nowy projekt przewiduje również surowe kary za tzw. „mowę nienawiści” i już istniejące przestępstwa propagandy nienawiści.

„Najbardziej niepokojące jest to, że nowe prawo pozwalałoby każdemu na złożenie skargi na drugą osobę w Kanadyjskiej Komisji Praw Człowieka za publikowanie mowy nienawiści w sieci, która jest uważana za dyskryminacyjną wobec szerokiego zakresu chronionych kategorii, zwłaszcza związanych z płcią, rasą i seksualnością” – pisze Clare Marie Merkowsky na portalu „Life Site News”.

Co więcej projekt przewiduje także, że kara mogłaby być wymierzona tym, których podejrzewa się o... możliwość popełnienia przestępstwa w przyszłości, co nasuwa skojarzenie z opowiadaniem science-fiction Philipa K. Dicka Raport mniejszości, na podstawie którego zrobił znany film Steven Spielberg. Potencjalni kryminaliści mieliby nosić specjalne elektroniczne obrączki albo przebywać w areszcie domowym. Przewidywane kary obejmują poza tym nie tylko grzywnę w wysokości 20.000 dolarów, ale nawet skazanie na dożywocie.

Sam minister Virani nie podał konkretnych przykładów „mowy nienawiści”, stwierdzając jedynie, że to, co „jest okropne, ale legalne”, nie będzie karane i że rząd Trudeau wysoko ustawi poprzeczkę, nim ukarze obywateli za to „przestępstwo”. Rządy Trudeau i propozycje ograniczenia wolności słowa spotkały się z licznymi krytycznymi komentarzami. Znany psycholog Jordan Peterson zwrócił uwagę, że nowy projekt, jeśli zostałby wcielony w życie, niewątpliwie doprowadziłby do jego skazania za „mowę nienawiści”.

Choć Elona Muska raczej trudno uznać za konserwatystę, to jednak to nie pierwsza jego wypowiedź, w której krytykuje rząd Justina Trudeau za dążenie do „zdławienia wolności słowa w Kanadzie”. Taka krytyka padała z jego strony zarówno w 2022 r., jak i w październiku 2023 r. W lutym 2024 r. lewicową gazetę „Toronto Star” Musk nazwał ironicznie „Kanadyjską Prawdą” za artykuł wymierzony w konserwatywnego lidera Pierre’a Poilievre, który jest przeciwnikiem politycznym Trudeau.