Do przerażającej zbrodni doszło w lutym ub. roku. Wczesnym rankiem, w niedzielę 25 lutego, dozorca posesji przy ul. Żurawiej 47 znalazł w bramie nieprzytomną kobietę. 25-latka trafiła na oddział intensywnej terapii i anestezjologii jednego z warszawskich szpitali, ale lekarzom nie udało się uratować jej życia.

Jeszcze tego samego dnia policja zatrzymała 23-letniego Doriana S. Mężczyzna został oskarżony o gwałt i morderstwo. Przyznał się do zbrodni, ale przekonywał, że jego celem nie było pozbawienie ofiary życia. Mężczyzna został uznany za poczytalnego.

Dziś Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Doriana S. na karę dożywotniego pozbawienia wolności, którą ma odbyć w systemie terapeutycznym. Ponadto zasądzono zadośćuczynienie dla rodziny ofiary w wysokości 200 tys. zł.

- „O oskarżonym należy jak najszybciej zapomnieć, należy go wymazać z pamięci, aby zło, które uczynił, nie stało się atrakcją, jak mówiły pełnomocniczki, jakichś filmów, seriali, dokumentów. To bowiem Liza doświadczyła bólu, przerażenia”

- mówił sędzia w czasie rozprawy.