Goszcząc w środę w naszym kraju, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełensi postanowił włączyć się w polską kampanię wyborczą i udzielić wsparcia kandydatowi Koalicji Obywatelskiej. Ukraiński przywódca nie tylko spotkał się z Rafałem Trzaskowskim, ale udzielając wywiadu polskim mediom, zaatakował obywatelskiego kandydata Karola Nawrockiego. Zełenski odniósł się do wypowiedzi prezesa IPN, w której wskazał on na konieczność podjęcia przez Ukrainę wysiłku w celu upamiętnienia ofiar ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach.

 - „Jeżeli Ukrainy nie będzie w Unii i nie będzie w NATO, jeśli Ukraina nie będzie miała gwarancji bezpieczeństwa, to wtedy pan Nawrocki powinien już zacząć ćwiczyć, bo może się okazać, że będzie musiał wziąć broń do ręki, by wspólnie ze swoimi rodakami bronić swego kraju”

- powiedział prezydent Ukrainy.

Na antenie Radia Wnet o jego wypowiedź pytany był przewodniczący EKR i wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki.

- „Prezydent Ukrainy niech się zajmie sprawami Ukrainy, a my sami wybierzemy naszego prezydenta”

- powiedział były premier.

- „Ma prawo, i nawet obowiązek, zabiegać o interesy swojego kraju, ale to my decydujemy tutaj, kto jest kandydatem i kto ma jakie poglądy w sprawach najbardziej zasadniczych”

- dodał.

Morawiecki zaznaczył przy tym, że Polska musi wspierać Ukrainę w walce z Rosją.

- „Obrona Ukrainy jest tą flanką wschodnią, od której również zależy polskie bezpieczeństwo i tego niestety nie zmienimy. To jest cały czas faktem. Natomiast spotykanie się z Trzaskowskim i tego typu uwagi nt. obywatelskiego kandydata Karola Nawrockiego były co najmniej, delikatnie to powiem, niestosowne”

- podkreślił.

W ocenie polityka PiS, Wołodymyr Zełenski „popełnił duży błąd”, stawiając na jednego kandydata.