"Fakt" w 2018 roku pisał o tym, jak uzbecki terrorysta Rachmat Akiłow w 2017 roku wjechał ciężarówką w tłum ludzi w szwedzkim Sztokholmie, a który „posiadał wizę wydaną przez polskiego konsula w Taszkencie”. 

"Według aktu oskarżenia, przeanalizowanego przez gazetę, Akiłow zeznał, że polską wizę otrzymał w maju 2014 roku w stolicy Uzbekistanu Taszkencie" - pisał wówczas Fakt.

"Czy ten Uzbek kupił sobie wizę za łapówkę?" - zastanawiał się za pośrednictwem mediów społecznościowych Giertych.

Nie był jednak świadom tego, że w okresie, gdy Uzbek otrzymał wizę, szefem polskiego MSZ był Radek Sikorski. Zostało mu to wytknięte przez internautów. Kandydujący z list KO do Sejmu adwokat usunął następnie swój wpis.

"Czyżby Roman Giertych potwierdzał to, o czym mówił minister sprawiedliwości – że za czasów Platformy zamiatano pod dywan nieprawidłowości przy wydawaniu wiz? W maju 2014 na czele MSZ stał Radosław Sikorski" - skomentował wpis Giertycha poseł PiS Radosław Fogiel.